Z zapowiedzi spółdzielni wynikało, że postawi tu domy w bojarskim stylu. A teraz okazuje się, że budynki będą miały kształt litery "T", bo z tyłu powstaną oficyny. Takich chat na historycznych Bojarach nigdy nie było. Nie mówiąc już o tym, że inwestor chce stworzyć pod budynkami garaże podziemne - mówi Zbigniew Kowalczuk, szef stowarzyszenia Nasze Bojary.
Projekt został już jednak zaakceptowany przez Dariusza Stankiewicza, miejskiego konserwatora zabytków.
- Domy w kształcie litery "T" zapisane są w planie miejscowym. Nie mogłem więc odmówić. Chociaż faktycznie, układ przestrzenny ma cechy zabudowy wielorodzinnej, szczególnie że powstaną tu garaże podziemne - przyznaje konserwator.
Oficyny nie będą widoczne od strony ulicznej pierzei. Zobaczymy je dopiero, gdy wejdziemy w głąb działki.
- One również będą miały drewniane szalówki, dzięki czemu charakter Bojar zostanie zachowany - mówi Czesław Drozdowski, zastępca prezesa spółdzielni Zachęta.
Inwestor nie odstąpi od postawienia oficyn, bo mu się to nie opłaca. Większy budynek, to większa liczba mieszkań. Powstanie tu sześć domów. Po dwa, trzy lub cztery mieszkania w każdym - łącznie 17. Zachęta planuje jeszcze w tym roku rozpocząć budowę czterech domów od strony budowanego właśnie przedłużenia ul. Stary Rynek, a w następnych latach - kolejne dwa bliżej ul. Poprzecznej. Każdy z domów będzie miał parter i użytkowe poddasze. Dobudowane do nich wspomniane oficyny mają być piętrowe. Ściany będą murowane, z zewnątrz obite deskami.
Należąca do spółdzielni działka przy ul. Poprzecznej ma ponad 8,5 tys. m kw.
- Oczywiście takie rozwiązanie to mniejsze zło, bo najlepsze byłyby budynki we współczesnym stylu, które pasowałby do historycznego charakteru dzielnicy. Jeśli już punktem wyjścia jest zabudowa tradycyjna, to dobrze gdy architekt się nią inspiruje, a nie dosłownie ją odwzorowuje, jak jest to w tym przypadku. Jednak na pewno lepiej stawiać na Bojarach takie domy niż bloki, jak to było praktykowane przez całe lata - mówi Janusz Grycel, szef białostockiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich.
Oficyny i garaże podziemne mu nie przeszkadzają. - Odpowiadają na potrzeby funkcjonalne i nie wpływają na charakter architektury - podkreśla.
Natomiast Barbara Kaczyńska, mieszkająca na Bojarach architekt, twierdzi że domy są zbyt podobne do siebie. - Powinny różnić się niuansami, np. odcieniem koloru elewacji, drobnym detalem architektonicznym itd. Ma się wrażenie, że to zabudowa szeregowa. Tymczasem historyczne Bojary były dość zróżnicowaną dzielnicą - podkreśla.
Mówi też o tym Zbigniew Kowalczuk.
- Tradycyjne domy bojarskie miały szalówkę w brązowo-oliwkowym kolorze. Podobnie zresztą jak dachy. Tymczasem te ostatnie są na projekcie czerwone, a ściany są dość jasne - twierdzi.
- To są na razie wstępne wizualizacje. Wykonane zostały celem sprawdzenia wyglądu pierzei i widoków oficyn z ulicy Stary Rynek - twierdzi Andrzej Kiluk, autor projektu.
Podkreśla, że zamiarem inwestora jest budowa w zgodzie z obowiązującymi w planie miejscowym wzornikami.
- Domy nie będą przedzielona ogrodzeniami. Powstanie też sporo zieleni charakterystycznej dla dzielnicy. Będą rosły m.in. jabłonie i śliwy - mówi Andrzej Kiluk.
Projekt po akceptacji konserwatora trafił do departamentu architektury. Spółdzielnia czeka na pozwolenie na budowę.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
