Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trochę gościnność, trochę interes. Esperanto łączy smakiem

Aneta Boruch
Birthe Lapenna z Danii skusiła się na ciastko esperantkę. Jest zachwycona takim pomysłem.
Birthe Lapenna z Danii skusiła się na ciastko esperantkę. Jest zachwycona takim pomysłem. Fot. Anatol Chomicz
Glaciajo zamiast lodziarni i "Saluton on Bjalistoko" przy pubie - przedsiębiorcy w centrum miasta zachęcają esperantystów do zakupów. - Tak powinno zostać na zawsze - uważają mieszkańcy. - Wspaniale się tu czujemy - mówią kongresowi goście.

Czarujący pomysł - mówi Birthe Lapenna z Danii, która właśnie weszła do Cafe Esperanto. - To doskonale, że wszystko jest tak dobrze oznakowane. Dzięki temu nie ma żadnych problemów z informacją. Poza tym ludzie są tu bardzo uczynni.

Esperantystów da się zrozumieć

Birthe Lapenna skusiła się na ciastko esperantkę i tradycyjną podlaską buzę. Jest wdową po słynnym profesorze prawa międzynarodowego Ivo Lapenna, który był przewodniczącym Światowego Związku Esperantystów.

Jest zachwycona, że w Białymstoku, miejscu, gdzie urodził się twórca esperanto, tak gościnnie przyjmuje się miłośników tego języka.

W Cafe Esperanto nie tylko nazwy dań w karcie są w międzynarodowym języku. Tu nawet personel go zna.

- Goście kongresowi, którzy do nas trafiają, są bardzo z tego zadowoleni - przyznaje Olga Gierejko, pracownica Cafe Esperanto. - Zwłaszcza że większość z nich nie mówi po angielsku. Karta dań w esperanto nam pomaga w pracy, a im ułatwia porozumiewanie się.

Ale Cafe Esperanto nie jest jedyna. Specjalnie na kongres niektóre lokale w centrum miasta wywiesiły szyldy z napisami w esperanto. Lody tuż obok Ratusza to teraz glaciajo.

- Nasz szef to wymyślił - mówi pani Katarzyna, sprzedawczyni. - I dzięki temu mamy klientów-esperantystów z całego świata. Jest ich mnóstwo! I każdy się pyta, czy mówię w esperanto. A ja nie znam. Ale da się zrozumieć o co chodzi tym "esperantczykom".

Tablice witające esperanckich gości i zapraszające do wstąpienia wystawia też pub Strych. Saluton in Bjalistoko - można na nich przeczytać.

Trochę gościnność, trochę interes

Takie podejście podoba się białostoczanom. - W ten sposób rzeczywiście widać naszą gościnność - uważa Anna Tomaszewska, przechodząca akurat przez rynek. - A trochę to też interes dla restauratorów.

- Oznakowanie w esperanto to bardzo dobry pomysł i powinien być kontynuowany przez cały rok, nie tylko podczas kongresu - uważa pan Jacek, który właśnie kupił sobie lody w glaciajo.

Kongresowe dni w Białymstoku będą też uwiecznione na dwóch specjalnych stronach internetowych. Od trzech dni każdy przechodzień może sobie zrobić zdjęcie obok Ratusza, czyli w miejscu, gdzie narodziła się w głowie młodego Ludwika Zamenhofa idea utworzenia uniwersalnego języka. Zdjęcia trafią do Internetu.

- Chętnych jest coraz więcej - mówi fotograf Adam Obuchowicz. - Przy czym bardziej chętni są białostoczanie, goście kongresu zachowują ostrożność.

Esperanccy kolejarze, łączcie się!

A dziś na galerii dworca PKP nasi miejscowi kolejarze spotkają się z tymi, którzy biorą udział w kongresie.

- To będzie okazja do opowiedzenia historii dworca i wymiany "branżowych" doświadczeń - mówi Bożena Kowalczuk z PKP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny