Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr Im. Ludwika Solskiego W Tarnowie – Bracia Karamazow na Festiwalu Kierunek Wschód (zdjęcia, wideo)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Teatr Im. Ludwika Solskiego W Tarnowie – Bracia Karamazow na Festiwalu Kierunek Wschód
Teatr Im. Ludwika Solskiego W Tarnowie – Bracia Karamazow na Festiwalu Kierunek Wschód Jerzy Doroszkiewicz
Świetny kameralny spektakl w reżyserii Marty Streker Teatru im. Ludwika Solskiego w Tarnowie pokazał buntownicze oblicze „Braci Karamazow” Fiodora Dostojewskiego na Festiwalu Kierunek Wschód.

Było ich trzech, choć tak naprawdę czterech, każdy z nich z ojcem chciał się zmierzyć i każdy grzechy jego przejął i dźwigał. Ba, można nawet rzec, że niedaleko padło jabłko od jabłoni, choćby potoczyło się do klasztoru. Bo kiedy zabraknie duchowego ojca – kryzys wiary może pojawić się równie szybko co wzmożenie religijne zastępujące brak miłości w rodzinie.

Fiodor Dostojewski napisał dzieło wielowymiarowe, stwarzające różnorakie możliwości interpretacji, wydobywania sensów. Marta Streker na spotkaniu po spektaklu pokazanym w Białymstoku w ramach Festiwalu Kierunek Wschód nieśmiało przyznała, że jej bracia są „rebel”. A więc nie wadzą się z religią, nie szukają odpowiedzi na pytanie „czy Bóg istnieje”, choć autor adaptacji Piotr Froń z tego wątku bynajmniej nie zrezygnował – po prostu buntują się przeciwko rodzinie, jako fikcji, rodzinie, która jest zaprzeczeniem wzorców moralnych i autorytetu. A jednocześnie, mówiąc trójgłosem, są swoim własnym ojcem, w jakiś sposób ie tyle niosą, co powielają jego grzechy. I dobrze im z tym. Zatem dlaczego go zabiją?

Rozgrywający się w tempie rollercoastera spektakl przed każdym widzem może postawić inne pytania, szczególnie, że został poprowadzony w typie teatru lalkowego, ze szczątkową scenografią. Wielka lalka ojca służy stopniowej dekonstrukcji, w jednej ze scen gigantyczna dłoń stanie się ciałem zmarłego ojca duchowego oddającego się w służbę Bogu Aloszy. W pewien sposób komiksowy charakter scen podkreślają wyświetlane napisy informujące o miejscu czy bohaterach akcji, lecz w pewnym momencie posłużą do dialogu z Bogiem, a może z sobą samym? Marta Streker przy minimum rekwizytów potrafi przykuć uwagę widzów, także dzięki przemyślanemu poprowadzeniu aktorów.

Jak przyznał grający Aloszę Stefan Krzysztofiak – to spektakl bardzo techniczny. Aktorzy muszą jednocześnie recytować i interpretować duże fragmenty tekstu i robią to zawodowo. To widz bardziej ma znaleźć w sobie emocje, oni sami są tylko nośnikami słów, świetnie interpretowanymi przez szalejącego Fabiana Kocięckiego, czy na spokojnie oddającemu bilet do pociągu z wiarą Kamilowi Urbanowi. Do tego klasyczna lalka Justyny Bernadetty Banasiak i szczypta niepokojących dźwięków Katarzyny Krzewińskiej w połączeniu ze scenografią i kostiumami Katarzyny Leks tworzą całość, jaka swoim impetem wdziera się w serca widzów.

Takich „Braci Karamazow” można polecić i młodym, starszym widzom. Skondensowanych, mocnych, a jednocześnie otwartych na interpretację. Świetny spektakl z Tarnowa – po prostu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny