Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedaż MPEC. Nadzwyczajna sesja rady miejskiej bez prezydenta

(jsz)
Radni od lewej: Michał Karpowicz i Rafał Rudnicki
Radni od lewej: Michał Karpowicz i Rafał Rudnicki Anatol Chomicz
Tego jeszcze nie było, odkąd jestem radnym, żeby ani prezydenta, ani nikogo z jego zastępców nie było na tak ważnej sesji - grzmiał Michał Karpowicz, szef klubu SLD. - Olali nas - krzyczeli z kolei obecni na sesji pracownicy MPEC.

Chodzi o poniedziałkową sesję nadzwyczajną. Dotyczyła ona sprzedaży Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Białymstoku. Jak pisaliśmy, zwołano ją na wniosek opozycyjnych radnych. Ci ostatni chcieli usłyszeć, jakie działania podjął dotychczas prezydent miasta w celu wyzbycia się udziałów w przedsiębiorstwie. Mieli też sporo dodatkowych pytań związanych ze sprzedażą spółki. Niestety, nie było ich komu zadać. Na sesji nie pojawił się bowiem Tadeusz Truskolaski, ani żaden z jego zastępców.

- Jest mi przykro z tego powodu. To pokazuje, jaki jest stosunek prezydenta do radnych - stwierdził Piotr Jankowski, radny niezrzeszony.

- Olali nas - krzyczeli pracownicy spółki.

Na sesję przyszło kilkudziesięciu członków załogi spółki. Także oni chcieli usłyszeć wyjaśnienia prezydenta. Zwłaszcza te dotyczące ich przyszłości. Powszechna jest bowiem wśród nich obawa, że wraz ze sprzedażą przedsiębiorstwa część z nich straci pracę.

- Jesteśmy traktowani niepoważnie, a pośrednio także i mieszkańcy miasta - ocenił Michał Karpowicz.

- Nikt nie chce być kozłem ofiarnym i przyjąć tego na klatę - skwitował Sebastian Putra, radny z klubu PiS. - Prezydent pokazał, że nie jest prezydentem wszystkich mieszkańców, a tylko niektórych.

Niewdzięczne zadanie przedstawienia sprawozdania przypadło Karolowi Bielawskiemu, dyrektorowi departamentu finansów. Zreferował on obszerny dokument, zawierający wiele szczegółów, m.in. prawnych. Trwało to prawie godzinę, co wśród zebranych wywołało znudzenie. Mało kto uważnie słuchał wystąpienia. Jednak w ocenie Zbigniewa Nikitorowicza, szefa klubu PO sprawozdanie było bardzo merytoryczne.

- Panie Zbigniewie, pan z tego seansu nawet dwóch zdań nie zapamiętał - odparował radny Karpowicz.
- To jest metoda, żeby nas zmęczyć - skwitował Sławomir Grygoruk, przewodniczący zakładowej Solidarności. - Nie tego się spodziewaliśmy.

Podobnego zdania byli także inni opozycyjni radni.

- To było po to, by nas zmęczyć i byśmy nie mieli ochoty już o nic pytać - skwitował radny Putra. - Za taki referat na studiach można dostać dwójkę.

Ze sprawozdania przedstawiciela urzędu wynikało, że miasto do tej pory nie wydało żadnych pieniędzy na przygotowania do sprzedaży MPEC. Wyłoniono natomiast firmę, która wykona analizę przedsiębiorstwa. Jej koszty - ponad 100 tysięcy złotych ma pokryć MPEC. Analiza zawierać będzie m.in. wycenę przedsiębiorstwa. Ta ma być jednak tajna.

- Czy to znaczy, że jako radni nie poznamy wartości spółki? - chciał wiedzieć Rafał Rudnicki, przewodniczący klubu PiS.

Dyrektor Bielawski na pytania zadane przez radnych nie odpowiadał. Zapewnił natomiast, że wszystkie skrupulatnie zanotuje, by przekazać je prezydentowi.

Rafał Rudnicki zaproponował, by rada zajęła stanowisko wobec nieobecności prezydenta. Wniosek przeszedł głosami opozycji oraz radnych niezrzeszonych. Stanowisko zobowiązuje przewodniczącego rady do wyjaśnienia dlaczego na sesji nie było ani prezydenta, ani jego zastępców.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny