Spektakl „Biała siła, czarna pamięć” na podstawie książki Marcina Kąckiego. Będzie protest (wideo)

Wśród bohaterów tej sztuki jest m.in. nauczycielka, która walczy z neonazistami, profesor, która odkryła kawałek tkanki Jezusa Chrystusa, poszukiwacz, który desperacko i z determinacją zajmuje się badaniem przeszłości miasta, czy prokurator, który mówił o symbolu szczęścia - wylicza Piotr Ratajczak, reżyser spektaklu „Biała siła, czarna pamięć”. - Skojarzenia z konkretnymi postaciami są nieuniknione, ale nie roszczę sobie prawa, by je oceniać.

Najnowsza produkcja Teatru Dramatycznego - podobnie jak książka, na podstawie której powstała - wzbudza niemałe kontrowersje. Twórcy zastrzegają jednak, że reportażu „Białystok. Biała siła, czarna pamięć” nie traktują jako prawdy objawionej.

- To niezwykle sugestywna opowieść o Białymstoku, ale mam też wrażenie, że to, co opisuje jest szerszym problemem - mówi reżyser. - Wykorzystujemy pewne wątki z tej książki, rozwijamy je, zmieniamy konteksty. To próba naszego dialogu, niepokoju związanego z tkanką miejską i tego co się dzieje w różnych miastach.

Reportaże o Białymstoku posłużyły Piotrowi Rowickiemu do stworzenia sztuki o historii i jej wpływie na politykę.

- Nie widzę w tej sztuce czegoś co miałoby uderzać w białostoczan, sprawić, że to miasto będzie postrzegane w negatywny sposób - mówi białostocki aktor Bernard Bania. - Spektakl ma prowokować do pewnych refleksji, a to, kto się opowie za pewną racją, to już indywidualna sprawa widza.

Premiera odbędzie się w sobotę o godz. 19. Bilety dostępne są już tylko na przedstawienia planowane w maju i czerwcu.

Przed premierą Młodzież Wszechpolska ma zorganizować protest: Biała siła, czarna pamięć. Emocje jeszcze przed premierą. W sobotę będzie protest