Sesja sejmiku. Raport o stanie samorządu, wotum zaufania i absolutorium. Było też o nielegalnych imigrantach i moratorium drzewnym

Czerwcowa sesja, obok grudniowej budżetowej, jest najważniejszą w roku. W każdym samorządzie, gdyż omawiany jest raport o jego stanie, a później następuje głosowanie nad wotum zaufania, skwitowaniem z wykonania planu finansowego i absolutorium. W tym roku sytuacja jest wyjątkowa, bo nowo wybrani radni oceniają swoich poprzedników.
\
Oni się pokłócili się o dwa stanowiska

Tak też było we wtorek na sejmiku, gdy rozliczano władze województwa za 2023 rok. Rządziły wtedy PiS. Zresztą także do 7 maja tego roku, gdy na pierwszej sesji sejmiku zawiązała się nowa koalicja spod szyldu KO, Trzeciej Drogi i dwóch radnych PiS (Wiesławy Burnos i Marka Malinowskiego), którzy byli poprzednio członkami zarządu województwa. Są nimi i obecnie, z tym, że w roli wicemarszałków.

- Jako klub PiS pozytywnie odnosimy się do raportu - mówił były marszałek Artur Kosicki w dyskusji

.

Bogusław Dębski podkreślił, że raport, a de facto działalność zarządu województwa w poprzednim roku, został oceniony bardzo wysoko przez komisje sejmiku.

- Skoro wszystkie przyjęły ten raport - zaznaczył.

Jednak w głosowaniu na wotum zaufania dla zarządu klub PiS był w całości przeciw. Ale to nie wystarczyło na sejmikową większość mimo nieobecności jednego radnego z jej szeregów. Rządzących wsparł tym razem Stanisław Derehajło

- Nie zawiedziemy tego mandatu, którego nam w tym głosowaniu udzieliliście - dziękował w imieniu zarządu województwa marszałek Łukasz Prokorym.

O wiele większą dyskusję niż nad wotum zaufania czy absolutorium wzbudziła sprawa nielegalnej imigracji i moratorium drzewnego. Radni PiS zaproponowali, by na te tematy wypowiedział się sejmik przyjmując zaproponowane przez nich stanowiska.

- Uważamy, że kwestia bezpieczeństwa jest nadrzędna - mówił Artur Kosicki uzasadniając projekt stanowiska odnośnie nielegalnej imigracji.

Podkreślił, że dotyczy on zarówno tego, co dzieje się przy wschodniej granicy, ale też polityki relokacji nielegalnych imigrantów z krajów zachodnich. Dlatego radni PiS uważali też, że informacje na te tematy powinien przedstawić sejmikowi wojewoda podlaski.

- Widzimy chaos informacyjny i boimy się, by za plecami naszych mieszkańców nie zostali ulokowani zarówno ci imigranci, którzy szturmują naszą granicę z Białorusią, jak też z krajów zachodnich - mówił był marszałek.

Jego kolega klubowy Rafał Supiński przedstawił też projekt drugiego stanowiska, w którym sejmik miał się sprzeciwić wydłużeniu przez ministra klimatu moratorium w sprawie wstrzymania pozyskania drewna. Zostało ono przedłużone z 30 czerwca do 30 września.

Jest ono krzywdzące dla całej branży leśnej. Sejmik powinien optować za przedsiębiorcami, mieszkańcami, którzy pracują w branży leśnej - uzasadniał radny.

W odpowiedzi Karol Pilecki zaapelował do wnioskodawców o wycofanie stanowisk.

- Skleconych z kilku zdań, wrzuconych ad hoc, pięć minut przed rozpoczęciem sejmiku, jest niepoważnym traktowaniem mieszkańców w jednej i drugiej sprawie - mówił radny KO zgadzając się, że pomoc branży drzewnej jest potrzebna.

Wezwanie wojewody, by stawił się na żądanie sejmiku, nazwał hucpą. Powinny się tym zająć komisje sejmiku.

- Nic nie jest pisane na kolanie - odparł Artur Kosicki. - Panie radny czas wziąć odpowiedzialność za region.

- Te stanowisko nadaje się do tapetowania ściany a nie pomocy ludziom - odparł Karol Pilecki.

- Zacznij pan działać a nie lać wodę - ripostował Artur Kosicki.

Z każdą minutą dyskusja nabierała emocji. W ferworze dyskusji radny Jarosław Dworzański zaproponował zamknięcie dyskusji. Ostateczne głosami większości sejmik nie zgodził się na wprowadzenie do porządku obrad projektów obu stanowisk.