Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeka Biała. Perypetie, ale i przyjemności

Włodzimierz Jarmolik
Zanieczyszczona woda w rzece Białej w 2011 roku
Zanieczyszczona woda w rzece Białej w 2011 roku Zmieszany
Ponarzekać zawsze można. W międzywojennym Białymstoku ludzie narzekali niemal na wszystko. Od plagi szczurów po szykany ze strony urzędników i policji. Gdzieś w środku listy z dyżurnymi tematami do narzekania mieściła się płynąca przez miasto rzeczka, zwana potocznie Białką.

Ze względu na jej mętną wodę i fetorowy zapaszek, nazywana często ściekiem, grand-rynsztokiem, a nawet, jak to czynił, popisując się łaciną redaktor tygodnika Tempo Wiktor Iwanicki - kloaką maximą.

Magistrat ciągle obiecywał zająć się poprawą wyglądu rzeki. Wszystkim marzył się ładny i czysty potok. Jednak dopiero w połowie lat 30. w czasie kryzysu, ruszyły w Białymstoku, wzorem amerykańskim, roboty publiczne z udziałem rzeszy bezrobotnych. Objęły one m.in. i Białkę. Przystąpiono do jej regulacji.

Jesienią 1935 r. prace przy regulacji Białej zatrzymały się tuż przed granicami Białegostoku. Pogłębione koryto rzeki miało zapobiegać wylewom na pobliskie łąki. Rok 1936 przewidziany został na roboty regulacyjne w samym mieście. Zarząd Miejski otrzymał na ten cel blisko 100 tys. zł dotacji z Funduszu Pracy. 2 tysiące zł poszło od razu na projekt całej operacji przygotowany przez inż. Józefa Nowickiego. Miała mieć ona 4 etapy, obejmujące poprawę dna i brzegów rzeki, od Szosy Żółtkowskiej przez środek miasta, aż do Dojlid. Remont należał się również niektórym z białostockich mostów, zwłaszcza przy ul. Kupieckiej i Świętojańskiej.

Roboty rozpoczęły się 1 kwietnia i nie był to prima aprilis. Najpierw przy kopaniu zatrudniono 25 bezrobotnych. Liczba ich jednak stale rosła i po miesiącu nad Białką machało prawie sto łopat. Wybierano szlam, usuwano nieczystości, sypano skarpy. Prace trwały bez przeszkód do polowy lipca. Wtedy pojawiło się widmo strajku. Poszło o zarobki. Podwyżki zażądało prawie 300 robotników. Dotychczas otrzymywali najniższą z możliwych dniówek - 2 zł. Chcieli dwa razy tyle. Przedstawiciel płatnika, miejscowego FP, inż. Choroszucha, nie zgadzał się na żadne zmiany. Rozpoczął się strajk okupacyjny i trwał 2 tygodnie. Codziennie odbywały się kilkugodzinne konferencje. Uczestniczyli w nich także przedstawiciele Inspektoratu Pracy i Związków Zawodowych. Dopiero kiedy w rozmowy zaangażował się wiceprezydent miasta K. Piotrowski, impas został przełamany. Podpisano ugodę i 30 lipca robotnicy znowu wzięli do rąk swoje narzędzia. Podzieleni na 4 kategorie mieli dostawać dziennie od 2,75 do 3,50 zł w zależności od wykonywanej pracy i dopóki Fundusz będzie miał na nią pieniądze.

Porozumienie przyśpieszyła też pogoda. W trzeciej dekadzie lipca przez Białystok przeszły silne burze i spadło bardzo dużo deszczu. Białka wystąpiła z brzegów. Woda podniosła się nawet o 2 metry. Powódź poczyniła liczne szkody, zwłaszcza na Antoniuku, gdzie brzeg Białki był niski. Podtopiona, choć nie na długo została ul. Nadrzeczna w centrum. Tam dopiero zaczęto pogłębiać koryto rzeki. Woda zniszczyła także duże fragmenty usypanych, ale niezabezpieczonych właściwie skarp. Stracona została darń i faszyna. Nikt w upalne lato 1936 r. nie pomyślał o możliwości intensywnych opadów. Przeciąganie strajku w takiej sytuacji byłoby czymś zupełnie absurdalnym. Nie wszyscy jednak byli zmartwieni wezbrana rzeką. Oto dwóch braciszków Arcimowiczów, postanowiło wyprawić się po Białce... kajakiem. Machając dzielnie wiosłami dotarli do rzeki Supraśl, a nią do Dzikich. Ponoć, jak to opisał swoim “orlim piórem” felietonista Echa Białostockiego, przyświecało im hasło: ”Białką do morza”.

We wrześniu wyczerpały się fundusze przeznaczone na regulację Białej. Prace miano kontynuować w roku następnym. Bezrobotnych w Białymstoku znowu przybyło.

Rok z życia miasta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny