Rząd nie poprze wyboru Donalda Tuska na drugą kadencję szefa Rady Europejskiej. Ma rację?

Dariusz Piontkowski, podlaski poseł PiS: Tak. Donald Tusk nie jest odpowiednim kandydatem. Jako szef Rady Europejskiej nie okazał się skutecznym politykiem, a jego działania nie są zgodne z interesami Polski.

Na razie jest to kwestia odległa. Nie ma oficjalnego stanowiska rządu oraz PiS w sprawie Donalda Tuska, jako kandydata na przewodniczącego Rady Europejskiej na kolejną kadencję. Proszę także pamiętać, że Polska będzie miała ograniczony wpływ na to, kto obejmie tę funkcję w przyszłości. Jednak nie ukrywam, że Donald Tusk nie jest idealnym kandydatem.

Nie można wykluczyć, że w przyszłości mogą mu zostać postawione zarzuty prokuratorskie. Może to dotyczyć sprawy przygotowania wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku i późniejszych decyzji po katastrofie, czy afer, które miały miejsce za rządów Donalda Tuska, jako premiera RP. Polityk ten może więc postawić Unię Europejską w trudnej, niezręcznej sytuacji.

Naszym zdaniem, działalność i praca Donalda Tuska w instytucjach europejskich nie zawsze jest też zgodna z interesami Polski, a także Europy. Chodzi na przykład o politykę migracyjną forsowaną przez władze UE, czy chęć bardzo szybkiego wypchnięcia Wielkiej Brytanii po referendum w sprawie wyjścia z UE - tzw. brexitu. Donald Tusk, jako szef Rady Europejskiej, nie okazał się także skutecznym politykiem, a część jego działań jest niezgodna z interesami Polski. To jego obciąża się m.in. za wynik referendum w Wielkiej Brytanii, jako że był jednym z wysokich przedstawicieli UE, którzy negocjowali z rządem Davida Camerona zmienione warunki pozostania Wielkiej Brytanii we Wspólnocie. Jeśli chodzi o poglądy czy wypowiedzi Donalda Tuska, to widać, że nadal czuje się bardziej reprezentantem Platformy Obywatelskiej niż całego państwa polskiego. Brak mu dystansu do sporów politycznych w Polsce, a występowanie przeciwko polskiemu rządowi na arenie międzynarodowej utrudnia realizację naszych interesów. Przez Polaków nie jest dobrze przyjmowane.

Robert Tyszkiewicz, poseł PO, ma inne zdanie. Jakie, przeczytasz na kolejnej stronie

Robert Tyszkiewicz, podlaski poseł PO: Nie. Donald Tusk jako przewodniczący Rady Europejskiej jest wielkim ambasadorem polskich spraw w Europie. Pozbywanie się go to nie tylko błąd polityczny, a czysta głupota.

Żadne państwo w historii Unii Europejskiej nie występowało przeciwko swoim wysokim przedstawicielom w strukturach unijnych. Nienawiść Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Prawa i Sprawiedliwości, przesłania mu polski interes narodowy oraz rozsądek polityczny.

Ta jego nienawiść wynika z historii, osobistych obsesji, kompleksów i zaściankowej, oderwanej od rzeczywistości wizji Europy. Jarosław Kaczyński chciałby, by cała Europa obracała się wokół ulicy Nowogrodzkiej. Ale, niestety, tak nie jest. I tak nigdy nie będzie.

Moim zdaniem Donald Tusk jako przewodniczący Rady Europejskiej, dzięki możliwościom swojego urzędu, jest wielkim ambasadorem polskich spraw w Europie. Pozbywanie się takich możliwości to nie tylko błąd polityczny, a czysta głupota.

Na szczęście, na wybranie na drugą kadencję Donalda Tuska nie jest wymagane poparcie rządu z Warszawy.

A groźbę postawienia Donaldowi Tuskowi zarzutów prokuratorskich, skomentuję tak: Jarosław Kaczyński wraca do najczęściej używanego przez siebie sposobu atakowania przeciwników politycznych - przez insynuacje.

Dlatego, moim zdaniem, Donald Tusk słusznie domaga się od prezesa PiS publicznej debaty. Tak, by Polacy mogli się dowiedzieć, co Jarosław Kaczyński ma do zarzucenia przewodniczącemu Rady Europejskiej.

Donald Tusk mówi do Kaczyńskiego: sprawdzam. A Jarosław Kaczyński nie ma żadnych racji, prawdziwych zarzutów. Nie chce podjąć rękawicy. Nie ma nic do przedstawienia polskiej opinii publicznej.

Ataki na Donalda Tuska osłabiają pozycję Polski w Unii Europejskiej i potęgują konflikt z instytucjami europejskimi. Za awanturę z Europę zapłacą Polacy.

Zobacz też: Donald Tusk w Operze i Filharmonii Podlaskiej (zdjęcia, wideo)