Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rocznica powstania w białostockim getcie

(dor)
Pomnik spalonej synagogi przy ulicy Suraskiej
Pomnik spalonej synagogi przy ulicy Suraskiej fot. Jerzy Doroszkiewicz
Białostockie powstanie było drugim co do wielkości zrywem ludności żydowskiej przeciw hitlerowcom. Wybuchło w nocy z 15 na 16 sierpnia 1943 roku.

Walczący mieli zaledwie jeden karabin maszynowy, kilkadziesiat pistoletów, butelki wypełnione benzyną i kwasem. Przeciw sobie - niemieckie czołgi i samoloty. Samo powstanie trwało krótko.

Przywódca powstania - Mordechaj Tanenbaum - i jego zastepca Daniel Moszkowicz popełnili samobójstwo. Większość Żydów - około 10 tys. - Niemcy zgromadzili na dworcu fabrycznym i wywieźli do Treblinki i Majdanka. Po selekcji sprawni trafili do obozów pracy, a chorzy i niedołężni - do Auschwitz. 1200 dzieci z getta wywieziono do obozów w Terezinie a później do Auschwitz. Kilkudziesięciu powstańcom udało sie przedostać do lasu, gdzie doczekali wyzwolenia.

Getto, walki i obozy przeżyło zaledwie kilkuset spośród 60 tys. białostockich Żydów.

Relacja Jerzego Koszewskiego

Jerzy Koszewski

W czasie wojny mieszkał w Białymstoku po aryjskiej stronie, w pobliżu getta. Jako kilkunastoletni chłopak był wielokrotnie świadkiem rozgrywających się tam drastycznych sceny, widział również ostateczną likwidację getta. Pan Koszewski opowiedział o przeżyciach, które utkwiły mu głęboko w pamięci — szczegółowo opisał gehennę wysiedlanych Żydów

To było 16 sierpnia, od strony getta słychać było strzały. Wybuchło tam powstanie. Zaczęły nadlatywać samoloty, ale bomb nie zrzucały. Niemcy, stojący na warcie na torze wzdłuż ul. Poleskiej, wycofali się za tor i ustawili karabiny maszynowe w kierunku getta. Po kilku dniach powstanie zostało krwawo stłumione i na pola znów zaczęły napływać nowe kolumny Żydów.

Na polu, na którym obecnie znajduje się elektrociepłownia, kilkadziesiąt tysięcy Żydów koczowało pod gołym niebem. Akcja trwała kilka dni. To był sierpień, straszny upał, ludzie pozbawieni wody zaczęli nieludzko krzyczeć, wręcz wyć z pragnienia. W końcu zezwolono służbie miejskiej dowozić wodę. Przy jednym z takich beczkowozów woźnicą był mój wujek — Michał Koszewski i opowiadał nam, że Niemcy sprzedawali tę wodę tym, co mieli pieniądze, po 50 fenigów za szklankę.
Na tej łące wielu umarło albo popełniło samobójstwo. Reszta w męce czekała na pociągi do Treblinki, gdzie zamordowano ich w komorach gazowych. Kiedy odjechał ostatni transport, na to pole zaczęli tłumnie spieszyć ludzie, którzy w ziemi szukali zakopanych przez Żydów kosztowności i złotych monet. Niektórzy podobno dobrze się na tych "wykopkach" obłowili. Po Żydach zaś w Białymstoku pozostały jedynie opustoszałe pola i droga, która niegdyś była błotnista, a teraz przez tysiące nóg ubita jak asfalt, oraz porzucone tobołki z nędznym dobytkiem, które zarosły potem trawą.

Do końca życia pozostanie mi wspomnienie tych tłumów ludzi bezradnych i bezsilnych, idących na śmierć bez żadnego oporu.

Relacje spisały Katarzyna Czyżewska, Marta Jasińska, Anna Korniluk, Urszula Szałatowicz, uczennice Zespołu Szkół Handlowo-Ekonomicznych w Białymstoku.

Uroczystość upamiętniająca 64. rocznicę powstania w białostockim getcie odbędzie się w czwartek 16 sierpnia w Białymstoku. W programie: od 11.00 do 11.45 składanie kwiatów przy pomniku spalonej synagogi na ul. Suraskiej, a o 12.00 rozpoczęcie obchodów rocznicowych przy ul. Żabiej w miejscu cmentarza gettowego: wystąpienia okolicznościowe, złożenie wieńców i kwiatów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny