Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robimy szum

Rozmawiał Piotr Halicki
Nie żartujemy z polityki. Politycy już i tak są wystarczająco śmieszni. Jesteśmy apolityczne, czego i naszemu rządowi życzymy.- mówią dziewczyny z żeńskiego kabaretu "Szum".

"Kurier Poranny": Jak doszło do powstania kabaretu "Szum"?

Małgorzata Szapował: To było w listopadzie 1997 roku. Zaczęło się od tego, że Władysław Sikora (lider kabaretu "Potem" - przyp. aut.) zorganizował w klubie studenckim "Gęba" w Zielonej Górze warsztaty kabaretowe. Uczęszczało na nie około 50 osób. Gdy okazało się, że jest wśród nich więcej kobiet, niż mężczyzn, "Sikor" zaproponował utworzenie kabaretu żeńskiego. Zebrał nas do kupy i napisał nam pierwszy program, z którym pojechałyśmy na PaKę (PaKa - jeden z najbardziej prestiżowych przeglądów kabaretów w Polsce - przyp. aut.). Wtedy nazywałyśmy się jeszcze Quasi-męski Kabaret Szum. Nie zdobyłyśmy nic, a Sikor stwierdził, że jak chcemy dalej robić kabaret, to musimy same napisać program. Tak zrobiłyśmy i na następnej Pace dostaliśmy już drugą nagrodę. Od tamtej pory nazywamy się już kabaret Szum.

l Skąd się wzięła nazwa waszego kabaretu?

Małgorzata Szapował: Wszędzie, gdzie się pojawimy, robimy szum.

l Standardowy skład kabaretu to mężczyźni i jedna, najwyżej dwie kobiety. "Szum" jest zaprzeczeniem tego schematu. Jak przyjmuje to publiczność?

Magda Mleczak: Jeżeli ktoś nas widzi po raz pierwszy, na pewno jest zaskoczony. Ale jak już ochłonie i zobaczy, że na scenie są same babeczki, zaczyna słuchać.

l Niektórzy twierdzą, że to jednak mężczyźni mają lepsze poczucie humoru i są zabawniejsi na scenie. Co wy na to?

Agnieszka Litwin (na co dzień kabaret "Jurki", menedżer kabaretu "Szum" - przyp. aut.): Mężczyźni mają po prostu inne poczucie humoru. To dobrze, że "Szum" jest kabaretem kobiecym. Nie znam drugiego takiego kabaretu.

l Czy jesteście zmuszone przebierać się za mężczyzn do niektórych skeczy?

Magda Mleczak: A w życiu (śmiech). Facet, żeby być zabawnym na scenie kabaretowej musi się nieraz przebrać za kobietę. My nie potrzebujemy uciekać się do takich chwytów, jak przebieranie się za faceta. Jest przecież tyle tematów dotyczących nas, kobiet, związanych także z mężczyznami. Aby je poruszać nie trzeba udawać mężczyzny.

l Co dzisiaj wzbudza największy śmiech?

Aneta Bryś: Ludzie śmieją się przede wszystkim z sytuacji czysto życiowych, społeczno-kulturalnych. Akurat my nie żartujemy z polityki. Po pierwsze: nie znamy się na tym, a po drugie: politycy już i tak są wystarczająco śmieszni. Jesteśmy apolityczne, czego i naszemu rządowi życzymy.

l Skąd czerpiecie wenę twórczą do swoich tekstów i czego one dotyczą?

Kabaret "Szum" wystąpił w niedzielę na imprezie charytatywnej "Serca dzieciom Podlasia" w Bielsku Podlaskim w składzie (od lewej): Magda Mleczak, Aneta Bryś, Małgorzata Szapował, Anna Osińska i Marta Listwan

Marta Listwan: Śmiejemy się z siebie, z własnych przywar i wad kobiecych, ale nie z konkretnych osób. Czasem są to rzeczy wzięte z rzeczywistości, w której coś się komuś przytrafiło. Po zmodyfikowaniu tego wydarzenia powstaje skecz. A czasem po prostu sobie siadamy, bierzemy na warsztat jakąś wadę kobiecą i "lecimy" na ten temat, a potem to zapisujemy.

l Co byście chciały jeszcze osiągnąć, jeżeli chodzi o działalność kabaretową?

Marta Listwan: Chciałabym, aby kolejny nasz program był przynajmniej równie dobry, jak poprzednie, albo nawet lepszy. I żeby wciąż było zainteresowanie naszym kabaretem. W konkursach już raczej nie bierzemy udziału, bo byłoby to nie w porządku wobec kabaretów amatorskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny