Paweł Olszewski przed wojną mieszkał we wsi Miodusy-Pokrzywne (gm. Perlejewo). W 1942 r. wstąpił do Armii Krajowej, która walczyła z reżimem komunistycznym. Przybrał ps. „Rataj”. W lipcu 1945 r. trafił do Narodowego Zjednoczenia Wojskowego (NZW).
Został zatrzymany przez funkcjonariuszy UB 17 kwietnia 1949 r. Trafił do aresztu w Bielsku Podlaskim, gdzie był przesłuchiwany i prawdopodobnie torturowany. Zmarł po trzech dniach. Miał wówczas 48 lat.
Czytaj też:
Po śmierci mężczyzna zostawił żonę i siedmioro dzieci. Do dziś żyją cztery córki. Reprezentowane przez organizację Ius Memoriae, domagały się od Skarbu Państwa w sumie 10 mln zł zadośćuczynienia za krzywdę oraz blisko 810 tys. zł odszkodowanie z tytułu utraty przyszłych zarobków i emerytury przez ojca.
Podstawą roszczenia była ustawa z 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego. Po śmierci represjonowanego, uprawnienie do rekompensaty przechodzą na małżonka, dzieci lub rodziców.
Zobacz także:
Wniosek jako pierwszy rozpatrywał Sąd Okręgowy w Białymstoku. Ten - w oparciu o dokumenty IPN - nie kwestionował, że zatrzymanie i śmierć Pawła Olszewskiego miała związek z jego działalnością niepodległościową. Roszczenie uwzględnił jednak tylko w części. Przyznał zadośćuczynienie w łącznej kwocie 400 tys. zł (po 100 tys. zł dla każdej z córek).
Z taki rozstrzygnięciem nie zgodził się pełnomocnik dzieci represjonowanego żołnierza AK, który odwołał się do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. W wygłoszonej w środę (23.11) mowie końcowej podkreślał, że "w odczuciu wnioskodawczyń wyrok jest krzywdzący", a przyznana kwota jedynie symboliczna. Nie uwzględnia rozmiaru cierpień, jakich doznał ich ojciec.
- Paweł Olszewski w bestialski sposób został pozbawiony życia przez ówczesny aparat władzy. Był maltretowany, poddawany torturom psychicznym, fizycznym. Nie budzi wątpliwości, że odczuwał on ogromne cierpienie, lęki o własne życie, ale także o losy i życie swoich najbliższych - argumentowała mec. Ewelina Orzoł.
Prokuratura, reprezentująca Skarb Państwa, wnosiła o utrzymanie wyroku w mocy. Zdaniem Wiesławy Sawośko-Grębowskiej, uwzględnia on wszystkie okoliczności ujawnione w sprawie, choć - dodała - materiał dowodowy był bardzo okrojony.
- To zadaniem wnioskodawcy czy pełnomocnika wnioskodawcy jest wykazanie, że te krzywdy ewentualnie były wyższe, a tego - w mojej ocenie - w postępowaniu nie wykazano - podkreślała prokurator.
Ogłoszenie decyzji sąd odroczył do 7 grudnia.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?