Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni nie boją się gender. Zagłosują według własnego sumienia

Tomasz Mikulicz [email protected] tel. 85 748 74 25
Marcin Szczudło z Solidarnej Polski chce przekonać innych białostockich radnych, by poparli apel sprzeciwiający się popularyzacji ideologii gender. Chodzi o to, by w przedszkolach nie przebierano chłopców za dziewczynki i na odwrót.
Marcin Szczudło z Solidarnej Polski chce przekonać innych białostockich radnych, by poparli apel sprzeciwiający się popularyzacji ideologii gender. Chodzi o to, by w przedszkolach nie przebierano chłopców za dziewczynki i na odwrót. archiwum
Marcin Szczudło z Solidarnej Polski chce przekonać innych białostockich radnych, by poparli apel sprzeciwiający się popularyzacji ideologii gender. Chodzi o to, by w przedszkolach nie przebierano chłopców za dziewczynki i na odwrót.

To nie są jakieś prawicowe wymysły. Program, który wdziera się do przedszkola został skrytykowany nawet przez Polską Akademię Nauk - twierdzi Marcin Szczudło, radny Solidarnej Polski.

Na dzisiejszej sesji białostockiej rady miejskiej będzie starał się przekonać pozostałych radnych, by zagłosowali za wystosowaniem apelu sprzeciwiającego się propagowaniu ideologii gender.

- Jej celem jest próba zatarcia biologicznych różnic między płciami. Może to doprowadzić do poważnych zaburzeń w rozwoju dzieci. Stanowi też zagrożenie dla wartości rodzinnych - przekonuje Marcin Szczudło.

Według niego ideolodzy gender dążą do zniszczenia tradycyjnej formy małżeństwa. - Według tej ideologii dzieci mogłyby bowiem być wychowywane przez pary tej samej płci - martwi się.

Szczególnie niepokoją go doniesienia z kraju o programie "Równościowe przedszkole". Zakłada on m.in., że w ramach uświadamiania dzieciom zasad równości płci należy przebierać chłopców za dziewczynki i odwrotnie. - To autorski program, który, jeśli jest taka wola dyrekcji, może być przyjmowane przez przedszkola. Tymczasem został on skrytykowany przez Zespół Edukacji Elementarnej Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN - podkreśla radny.

Przyznaje, że żadne z białostockich przedszkoli nie wprowadziło jeszcze programu. - Trzeba jednak dmuchać na zimne - przekonuje.

Wygląda jednak na to, że większość radnych nie podziela jego obaw i nie poprze apelu. I to, mimo że Marcin Szczudło zazwyczaj popiera uchwały rządzącej PO. Wydaje się, że teraz liczy na rekompensatę za tę lojalność. - Nie chcę podchodzić do tego w ten sposób. Tu chodzi o sprawy światopoglądowe, a nie np. śmieci czy klikanie - zapewnia Marcin Szczudło.

Zbigniew Nikitorowicz, przewodniczący PO w radzie miejskiej nie ukrywa, że dobrze mu się współpracuje z radnym SP. - W tym głosowaniu każdy będzie jednak głosował według własnego sumienia. Dyscyplina klubowa tu nie obowiązuje - podkreśla.

On nie poprze apelu. - W ideologii gender chodzi o równouprawnienie kobiet i mężczyzn w życiu publicznym. Wszystko inne jest wymysłem skrajnej prawicy - uważa.
Dyscypliny klubowej nie będzie też w klubie Białostoczanie 2014.

- Nie zamierzam poprzeć apelu - mówi Janina Czyżewska, radna klubu Białostoczanie 2014. I dodaje, że są ważniejsze sprawy niż zajmowanie się gender.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny