Na sobotnią sesję nadzwyczajną stawili się wszyscy radni, czyli 28 osób. Za przyjęciem porządku obrad głosowali radni z PiS, SLD i trzech radnych niezależnych. 14 głosów nie wystarczyło jednak, aby sesja się odbyła.
Oprócz radnych Platformy Obywatelskiej, przeciwny był jeszcze Marcin Szczudło z Solidarnej Polski. Tłumaczył później, że do tematu opłat trzeba wrócić, ale niekoniecznie teraz, gdy mieszkańcy już składają deklaracje i gdy Krajowa Izba Odwoławcza rozpatruje odwołania od rozstrzygnięcia przetargów na odbiór śmieci.
- Już wcześniej mówiłem PiS i SLD, że warto wrócić do tematu. Ale już nie o zmianie metody, na co jest za późno, ale stawek - tłumaczył. - Sygnał po przetargach jest taki, że będą to jednak niższe ceny. Wtedy będziemy mogli realnie powiedzieć, ile można zaoszczędzić, a tym samy obniżyć ceny mieszkańcom.
Komisja przetargowa wybrała oferty firm Transbud i MPO. Łączna wartość ich ofert sięga 8,8 mln zł. Miasto zamierzało przeznaczyć na realizację całego zamówienia ponad dwa razy więcej. Jeśli odwołania spółek, których oferty zostały odrzucone w przetargu nie zostaną przez KIO uwzględnione, będzie można podpisać umowy z tymi spółkami, które przetarg wygrały.
- Wtedy będziemy wiedzieli o jaką kwotę możemy obniżyć ceny. To się może stać już w czerwcu.Ale trochę odpowiedzialności i cierpliwości - apelował jeszcze przed głosowaniem nad przyjęciem porządku obrad, Zbigniew Nikitorowicz, przewodniczący klubu radnych PO.
Nazwał wniosek PiS-u wyrazem skrajnej nieodpowiedzialności.
- Nowa uchwała zaczęłaby obowiązywać albo pod koniec czerwca, albo na początku lipca. Białystok utonąłby w śmieciach. Nie byłoby komu ich odbierać, bo nie funkcjonowałby żaden system odbioru odpadami. To co pan Rudnicki proponuje to skandal i całkowity chaos - wołał Nikitorowicz.
Rafał Rudnicki z PiS, które złożyło wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji nie krył rozczarowania. Jednocześnie przyznał, że w momencie składania wniosku, nie było jeszcze wiadomo, że dwóch oferentów zaskarżyło rozstrzygnięcie na odbiór odpadów w Białymstoku.
- Mimo to jestem zaskoczony, że nie doszło do dyskusji w jaki sposób będą naliczane w Białymstoku opłaty za odpady - mówił. - Wcale się nie upieraliśmy, że miałyby zależeć od liczby lokatorów. Można wprowadzić system mieszany, można obniżyć te stawki, które są w tej chwili od metra kwadratowego. Chcieliśmy zainicjować dyskusję.
Od lipca w Białymstoku opłaty za odbiór śmieci będą zależeć od wielkości mieszkania lub domu. W przypadku segregacji wynosić mają od 24 do 49 zł. Przyjęte zostały trzy stawki. Jeśli zbiórka nie będzie selektywna, stawki będą o 50 proc. wyższe. Uchwała rady miasta przewiduje też m.in. dopłaty dla samotnych starszych osób.
Do końca maja trwa zbiórka deklaracji potrzebnych do ustalenia wysokości opłat.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?