Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proboszcz chce wyremontować kościół, ale nie może, bo działka należy do PKP

fot. Anatol Chomicz
Kościółek ma dużą wartość historyczną i artystyczną. Ale coraz bardziej niszczeje.
Kościółek ma dużą wartość historyczną i artystyczną. Ale coraz bardziej niszczeje. fot. Anatol Chomicz
Proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli chce odnowić stary kościółek, w którym powstała pierwsza parafia rzymsko-katolicka w Starosielcach. Ale kaplica znajduje się na działce należącej do PKP. - Mamy związane ręce - mówi ks. Ryszard Puciłowski, proboszcz parafii.
Proboszcz chce wyremontować kościół, ale nie może, bo działka należy do PKP
fot. Anatol Chomicz

(fot. fot. Anatol Chomicz)

Stary kościółek przy ulicy Szkolnej liczy sobie prawie sto lat. Kształtująca się w 1919 roku parafia katolicka w Starosielcach otrzymała ten budynek od Dyrekcji Okręgowej PKP w Wilnie. Obecnie kaplica należy do archidiecezji białostockiej, ale działka, na której się znajduje, to nadal teren Polskich Kolei Państwowych.

Kaplica się rozpada

- Chciałbym przeprowadzić tam remont, żeby kaplica się nie rozpadła - mówi ks. Ryszard Puciłowski, proboszcz parafii pw. św. A. Boboli. - Ale skoro parafia nie jest właścicielem gruntu, to mamy związane ręce.

W połowie sierpnia wojewódzki konserwator zabytków wszczął postępowanie z urzędu. Chce wpisać obiekt do rejestru zabytków, bo ma on dużą wartość historyczną i artystyczną. Wymaga również remontu.

- Najlepiej, żeby zajęła się tym parafia - uważa Zofia Cybulko, zastępczyni wojewódzkiego konserwatora zabytków. - Bo ani kolej, ani miasto nie ma w tym żadnego interesu.

Ale najpierw trzeba wyjaśnić sytuację prawną. PKP chętnie pozbędzie się kłopotliwej działki. Najłatwiej byłoby, żeby przekazała ją parafii św. Andrzeja Boboli. Ale nie ma takiej możliwości prawnej.

- Działka i kościółek nie są nam do niczego potrzebne - mówi Andrzej Dudziński, rzecznik oddziału PKP zajmującego się nieruchomościami. - Ale ustawa o restrukturyzacji PKP nie pozwala nam przekazać działki bezpośrednio związkom wyznaniowym. Parafia może kupić ją od nas jedynie w drodze przetargu.

Droga wiedzie przez miasto

Rozwiązaniem byłoby przejęcie nieruchomości przez miasto albo skarb państwa i potem przekazanie jej parafii.

- PKP może przekazywać nieruchomości za zobowiązania podatkowe - tłumaczy wiceprezydent Michał Wierzbicki. - W tym przypadku jest to jednak niemożliwe. Szukamy innych możliwości, jak przejąć ten teren.

Jedną z nich jest wygaszenie prawa wieczystego użytkowania przez PKP. Działka przeszłaby na rzecz skarbu państwa. - Możemy teren z kościółkiem przekazać samorządowi terytorialnemu - rozważa Dudziński. - Oczywiście za odpowiednim odszkodowaniem - dodaje.

- I to jest kolejny wątek - mówi wiceprezydent Wierzbicki. - Najprawdopodobniej parafia chce otrzymać potem te tereny od gminy nieodpłatnie, ale my nie darowujemy nieruchomości. W przypadku nieruchomości sakralnych możemy zastosować co najwyżej 75-procentową bonifikatę.

Proboszcz parafii jest oszczędny w słowach - dla dobra parafii, jak mówi.

- Wiceprezydent Wierzbicki ma swoje racje, PKP swoje, a ja mam swoje - zaznacza.

W tej sprawie już interpelował radny białostocki Maciej Biernacki.

- Chodzi o to, żeby miasto kupiło nieruchomość i sprzedało za taką samą cenę - wyjaśnia. - Gmina nie może stracić na tej transakcji.

Według radnego Białystok powinien wcześniej mieć gwarancje proboszcza, że odkupi działkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny