Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent o odśnieżaniu: Nie było dobrze. Wszystkie pługi w dół.

(ab)
nie jest zadowolony z walki z zimą
nie jest zadowolony z walki z zimą fot. Wojciech Wojtkielewicz
To były największe od dziesięciu lat opady śniegu. Po raz pierwszy w mieście prezydent zwołał zimowy sztab kryzysowy.

Nikt nie powie, że było dobrze. Bo nie było - przyznał prezydent Tadeusz Truskolaski opisując to, co działo się w mieście w poniedziałek. - Sytuacja, która powstała wymaga działań nadzwyczajnych.

Po pierwszych opadach śniegu Białystok został zablokowany. Jeszcze gorzej było na trasach wylotowych z miasta. I właśnie odblokowywaniem tych dróg w pierwszej kolejności zajmowały się służby. A ponieważ sprzęt oczyszczający także niejednokrotnie tkwił w korkach, policjanci eskortowali go przez miasto. We wtorek w godz. 11-13 wstrzymywali ruch na newralgicznych skrzyżowaniach miasta po to, by mogły oczyścić je pługi. Tak było u zbiegu Sienkiewicza i alei Piłsudskiego, ulicy 27 Lipca i gen. Andersa, Legionowej i Skłodowskiej oraz Zwierzynieckiej i Wiejskiej.

Także od godz. 11 w kawalkadach po kilkanaście aut policja konwojowała tiry stojące na wjeździe do Białegostoku od strony Warszawy. - Wszystkie nasze siły, łącznie ze służbami kryminalnymi, są na drogach - zapewniał podinsp. Adam Petelski, zastępca komendanta wojewódzkiego policji.

Jednocześnie w mieście cały czas pracował sprzęt odśnieżający. Na białostockie ulice drogowcy wysypali też 280 ton soli i piasku. - Samochody zjeżdżają do baz tylko po to, by uzupełnić paliwo, piasek i sól i aby zmienili się kierowcy - zapewniał Andrzej Karolski, szef departamentu ochrony środowiska.

Mieszkańców drażnił jednak w poniedziałek widok pługów do odśnieżania jadących przez miasto z podniesionymi lemieszami.

- Uczulam prezesów spółek oczyszczających i wydaję kategoryczny nakaz opuszczania pługów od momentu wyjazdu do powrotu do bazy - podkreślił prezydent.

Obecni na spotkaniu specjaliści tłumaczyli, że czasem lemiesze są w górze, żeby nie usunąć rozsypanej wcześniej soli. - Jeśli kolejny pług zgarnie to, co chwilę wcześniej rozsypał jego poprzednik, cała akcja nie ma sensu - tłumaczyli.

- Te podobno były największe od dziesięciu lat opady śniegu. Człowiek z żywiołem bitwy przegrywa, ale walkę wygra - podsumował pierwszy prezydent pierwszy dzień zmagań z zimą.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny