Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes grodzi dojazd

Agnieszka DOMANOWSKA
Mam niepełnosprawne dziecko i codziennie dowożę je do przedszkola integracyjnego przy ulicy Świętojańskiej. Już za kilka dni nie będę mógł dojechać pod budynek, bo spółdzielnia mieszkaniowa postawiła tam szlaban - skarży się Marek Małaszkiewicz.

Decyzję o ustawieniu szlabanu podjęły władze spółdzielni mieszkaniowej im. Adama Mickiewicza. Prezes Zbigniew Gartych twierdzi, że to jedyne rozwiązanie, które może ograniczyć parkowanie samochodów na osiedlowych uliczkach.
- Proszę mi wierzyć nasi mieszkańcy w ciągu dnia naprawdę przeżywają gehennę. Pod blokami i pod tym przedszkolem parkują interesanci Urzędu Skarbowego, Urzędu Wojewódzkiego, uczelni, sądu... - wylicza Gartych. - Kierowcy wjeżdżają, niszczą krzewy i trawniki.
Jak twierdzi prezes szlaban pojawił się na drodze dojazdowej do przedszkola i bloków na prośbę mieszkańców.
- Gdyby nie było skarg, na pewno bym tego nie robił - mówił.

Pilot, kluczyk czy domofon

Przedszkole położone pomiędzy blokami z wjazdem od ulicy Świętojańskiej - pomiędzy Mickiewicza a Urzędem Skarbowym. Część dojazdu jest wspólna dla przedszkola i jednego z bloków. Zdaniem rodziców i dyrekcji przedszkola szlaban dałoby się postawić w taki sposób aby zablokować tylko dojazd do bloku, a nie do przedszkola.
- Przecież nie ograniczyłem całkowicie dojazdu do przedszkola - przekonuje Gartych. - Rodzice i wychowawcy mają trzy możliwości. Mogą szlaban otwierać za pomocą pilota, specjalnego kluczyka, można też zainstalować domofon.
Problem polega na tym, że pilot do bramy kosztuje 100 złotych. Rodziców nie stać na taki wydatek. Kluczyk do bramy kosztuje 5 złotych. Jednak wtedy trzeba wysiąść z samochodu, otworzyć bramę i z powrotem wsiąść. Rodzice twierdzą, że zwłaszcza zimą będzie to problem. Za domofon zapłaciłaby spółdzielnia, jednak dyrekcja przedszkola nie może sobie pozwolić na zatrudnienie jeszcze jednej osoby, która by siedziała w dyżurce i otwierała bramę.

To wielkie utrudnienie

- Ten szlaban to dla nas naprawdę wielkie utrudnienie. Tutaj nie przyjeżdżają tylko rodzice, ale też busy, które wożą niepełnosprawne dzieci na basen. Niejednokrotnie zdarzało się tak, że musiała do nas dojechać karetka. Nie wiem jak to wszystko teraz pogodzimy - zastanawia się Anna Będziechowska, wicedyrektor przedszkola.
W tym roku do przedszkola uczęszcza kilkoro dzieci niepełnosprawnych.
- Jeżeli nie kupię pilota ani kluczyka, to będę musiał szukać miejsca do zaparkowania na Mickiewicza, czy Świętojańskiej i stamtąd nieść córkę do przedszkola - mówi Marek Małaszkiewicz.
Prezes spółdzielni twierdzi, że to nie jest jedyny dojazd do placówki.
- Można dojechać od strony ulicy Orzeszkowej i Mickiewicza - mówi Gartych.
- To jakieś nieporozumienie - odpowiadają rodzice. - Te wjazdy są bardzo wąskie. Zresztą nie dochodzą do samego przedszkola i tak samo trzeba będzie nosić dzieci do placówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny