Firmy dwoją się i troją, by przyciągnąć fachowców. Doskonałe warunki pracy, możliwość wyjazdu za granicę, najwyższe zarobki w Unii Europejskiej to zachęty, które mogłyby przyciągnąć nowych pracowników.
- Znacznie wzrosła produkcja naszej Fabryki Domów, więc szukamy nowych pracowników, którzy potrafią malować, szpachlować, układać glazurę i terakotę, itp. - mówi Paweł Miszczuk, rzecznik prasowy firmy Unibep. - Niedawno zatrudniliśmy około 50 nowych pracowników, ale musimy uruchomić drugą zmianę i potrzeba kolejnych 50 osób. Szukamy pracowników z kwalifikacjami i doświadczeniem, ale nie wykluczamy przyjęcia części ludzi bez przygotowania. Wtedy zorganizujemy dla nich szkolenia.
Na ogłoszenia odpowiedziało wielu chętnych. Będą oni zapraszani na rozmowy i zatrudniani. Firma jest nawet gotowa, by jako tapeciarzy zatrudnić kobiety.
Jednak i tak to za mało. Popyt na nowych pracowników ciągle wzrasta, a prawdziwy boom może nastąpić w przyszłym roku, gdy Unibep otworzy fabrykę płyt HDF. Tak przynajmniej ocenia kierownictwo firmy.
Sprawdziliśmy więc, jak wygląda poziom szkolnictwa zawodowego w naszym powiecie. W tym roku do Zespołu Szkół nr 1 w Bielsku, czyli tzw. mechaniaków, podania złożyło ponad 200 gimnazjalistów. Utworzono 6 klas dziennych i dwie dla dorosłych. Ale powstał tylko jeden oddział o profilu budowlanym.
- Rozmawialiśmy z prezesami firm o rekrutacji do klas budowlanych - mówi Anatol Tymiński, naczelnik wydziału oświaty w Starostwie Powiatowym w Bielsku. - Większe firmy przygotowują nawet filmy reklamowe o swoich przedsiębiorstwach. Prezesi zadeklarowali, że razem z przedstawicielem szkoły będą odwiedzać klasy gimnazjalne, by zachęcać młodzież do nauki na tych kierunkach i zatrudniać w swoich firmach. Najlepiej będzie, gdy uczniowie od nich usłyszą, jakie są warunki pracy, ile można zarobić, jaki czeka ich awans zawodowy.
By zachęcić uczniów firmy budowlane zadeklarowały nawet pomoc w finansowaniu dodatkowych zajęć z języka niemieckiego.
- W tym roku, takie zajęcia w ZS nr 1 już są - dodaje naczelnik Tymiński. - Prowadzone są po to, by Danwood-Budimex, czyli firma, które je opłaca, mogła w przyszłości wysłać pracowników na swoje budowy do Niemiec.
Na przeszkodzie w rekrutacji stoi jednak przeświadczenie, że praca na budowie jest ciężka, mało płatna i mało prestiżowa. Tymczasem firmy zapewniają, że produkcja odbywa się w najnowocześniejszych technologiach, a praca ludzi ograniczona jest do niezbędnego minimum. Poza tym są systemy motywacji, dzięki którym pracownikom zależy na tym, by jakość ich pracy była jak najwyższa.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?