Pozytywne Wibracje Festival przed pałacem, Pozytywne Wibracje Festival przed pałacem

Dziedziniec przed Pałacem Branickich w ciągu dwóch dni będzie gościł największe polskie i zagraniczne gwiazdy muzyki soulowej, funkowej czy jazzowej.

Po raz pierwszy w Białymstoku organizowany jest festiwal muzyczny Pozytywne wibracje. Impreza rozpocznie się w piątek o godz. 19 specjalnym projektem Witka Łukaszewskiego "Fortepian Szopena".

- Oparty jest on na poemacie Cypriana Kamila Norwida, wykorzystuje różnorodne style: rock, flamenco, jazz - mówi Stanisław Trzciński, dyrektor artystyczny festiwalu.

O godz. 20 wystąpi Mika Urbaniak, po niej Poluzjanci z Kubą Badachem, a na koniec usłyszymy dwa słynne zespoły Us3 i Incognito.

- Program jest dość zróżnicowany - mówi Paweł Kwiatkowski, producent festiwalu. - Jesteśmy dumni, że już przy pierwszej edycji udało się nam stworzyć tak interesujący repertuar.

Jutro o godz. 19 przed festiwalową publicznością zaprezentuje się zespół FOX. Godzinę później usłyszymy białostoczankę Monikę Dryl. Po niej wystąpi formacja Gabi. O 22.30 zagra The Brand New Heavies. Na zakończenie, o północy, usłyszymy światowej sławy DJ'a Funkstar De Luxe.

- Wszyscy artyści to ikony znane z kultowej muzycznej kompilacji "Pozytywne Wibracje" - mówi Paweł Kwiatkowski. - Dzięki nim będzie to festiwal pełen pozytywnych, muzycznych emocji.

Pierwotnie koncerty miały się odbyć w Parku Zwierzynieckim. Jednak w poniedziałek organizatorzy zdecydowali o przeniesieniu festiwalu na dopiero co oddany do użytku dziedziniec Pałacu Branickich. W tym samym czasie na Rynku Kościuszki w będzie trwała Podlaska Oktawa Kultur. Organizatorom to nie przeszkadza.

- Ludzie są bardzo multimedialni i lubią uszczknąć coś z każdego gatunku - podkreśla producent festiwalu. - Stworzenie im takiej oferty gdzie mogą sięgnąć do muzyki folkowej i jazzowej jednoczenie to idealne rozwiązanie.

- Nie jest bardzo ważne, jak dużo będzie publiczności podczas pierwszej edycji festiwalu, najważniejsze jest, by było miło i pozytywnie, aby jakość produkcji oraz doznań muzycznych była jak najlepsza - dodaje Stanisław Trzciński.