Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożary trawiły Białostocką

Martyna Tochwin
Akwarela przedstawiająca Sokółkę z lat II wojny światowej. Dwie kamienice z okresu Tyzenhausa (na drugim planie) zostały zniszczone podczas wojny. Na ich miejscu pobudowano piętrowy budynek, który dziś jest siedzibą władz miejskich.
Akwarela przedstawiająca Sokółkę z lat II wojny światowej. Dwie kamienice z okresu Tyzenhausa (na drugim planie) zostały zniszczone podczas wojny. Na ich miejscu pobudowano piętrowy budynek, który dziś jest siedzibą władz miejskich. Fot. Marian Biziuk
Rozmowa. Z Marianem Biziukiem, historykiem-amatorem rozmawia Martyna Tochwin
Marian Biziuk
Marian Biziuk

Marian Biziuk

Kurier Sokólski: Za dwa lata Sokółka będzie świętowała 400-lecie nadania praw miejskich. Co wiadomo o tamtym wydarzeniu?

Marian Biziuk: 10 stycznia 1609 roku nastąpiło nadanie praw miejskich Sokółce. Wnioskodawcami byli rewizorzy królewscy. W tym dokumencie wyznaczono też poniedziałek na dzień targowy.

Czy wtedy po raz pierwszy Sokółka pojawia się oficjalnie w dokumentach?
- Nie, już w 1524 roku pojawiła się pierwsza oficjalna wzmianka o istnieniu dworu Sucholda, położonego u źródeł rzeki Sucholdy. Tym dokumentem król Zygmunt Stary nadał swojej żonie Bonie Sforza obszary Puszczy Grodzieńskiej. Wiadomo więc, że już wtedy w Sokółce istniał dwór, ale nikt nie wie, gdzie on był. Jedni mówią, że na osiedlu Zabrodzie, ale to nie jest do końca pewne.

A które budowle w Sokółce pamiętają najdawniejsze czasy?
- Od 1770 roku do 1778 roku z polecenia Tyzenhausa budowano kamieniczki. Ale do dnia dzisiejszego ostało się ich tylko kilka - to, w którym teraz jest muzeum, budynek przed kinem "Sokół". Więcej jest takich sprzed 100 - 150 lat. Jak choćby kościół p.w. św. Antoniego, budowany w latach 1841 - 48, cerkiew p.w. A. Newskiego z lat 1850 - 53, plebania prawosławna drewniana na rogu ulic Piłsudskiego i Ściegiennego z 1880 roku, w której teraz mieści się kantor.

A jak stare są kamieniczki na ulicy Białostockiej?
- Te kamieniczki kilka razy się paliły. Pierwszy pożar, który wybuchł 30 maja 1888 roku, zniszczył około 50 domów przy placu miejskim. Ogień swój początek wziął od piekarni. A 29 maja 1889 roku pożar znów zniszczył około 50 domów na ulicy Białostockiej. Na zgliszczach później wybudowano kamienice murowane, które istnieją do dzisiaj. O pożarze na ulicy Białostockiej opowiadał mój ojciec. Na naszej posesji stał chlewiczek i on był wybudowany z popalonych dyli, które udało się odzyskać po pożarze.

Niemcy kazali Żydom zbudować zalew na osiedlu Zielonym...
- Rzeczywiście, w 1942 roku Niemcy postanowili, że zbudują zalew. Ale to nie oni pracowali, a Żydzi. Zalew - w niemal niezmienionej formie - istnieje do dzisiaj. Ale Niemcy w Sokółce rozpoczęli budowę wodociągu miejskiego, zakładów mleczarskich, szosy do Odelska przez Drahle i Horczaki.

Przed wojną połowę mieszkańców Sokółki stanowili Żydzi. Czy dzisiaj widać ślady ich życia w tym mieście?
- Oczywiście, całe centrum było w rękach żydowskich - ulice Białostocka, Grodzieńska, Kryńska, plac Kościuszki. Polacy zajmowali się tylko rolnictwem, wszystko inne - handel, rzemiosło, wielkie garbarnie przy ulicy Targowej - prowadzili Żydzi.

Gdzie było getto żydowskie?
- Getto zaczynało się od starej apteki, parkan szedł w dół ulicy Białostockiej i ulicą Sienną. Ogrodzenie zamykało się wzdłuż torów kolejowych. Pamiętam jak 2 listopada 1942 roku Niemcy likwidowali getto, wywozili Żydów. Wszystko się paliło, wszędzie słychać było straszne krzyki.

Czy Sokółka mocno ucierpiała w czasie wojny?
- Raczej nie. Niemcy spalili starostwo (budynek PSS), parter budynku Poczty, magistrat (budynek za kinem), aptekę, wieżę ciśnień przy budynku dworca PKP, tory kolejowe. Żadne budynki zabytkowe nie były zniszczone. Miasto naprawdę niewiele ucierpiało.

A kiedy Sokółka zaczęła się rozwijać?
- Czasy świetności Sokółki i najszybszego jej rozwoju przypadły na lata, kiedy przewodniczącym Powiatowej Rady czyli dzisiejszym starostą był Czuż. To było za Gierka. Wtedy w Sokółce wybudowano zakłady stolarki budowlanej, w których pracowało 1,5 tysiąca osób. Później powstał Spomasz. Trzeba było zabezpieczyć mieszkania, zaczęto budować bloki. Wraz z tym pojawiły się problemy szkół, przedszkoli, zaopatrzenia w wodę, ciepło. Trzeba było to wszystko budować. W tym czasie ludność Sokółki zdecydowanie się zwiększyła.

A dziś?
- Niestety, trzeba przyznać, że obecnie Sokółka jest miastem zaniedbanym. I to mocno zaniedbanym. Wszystkie duże zakłady upadły. Wszędzie ruina. Ludzie emigrują. Czasy, kiedy ludność Sokółki dynamicznie rosła, dawno już minęły.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny