Pomnik na Rynku Siennym? Niech czeka. Rada miasta zabrała pieniądze. Parafia ewangelicka protestuje

Jest nam przykro, że pamięć o tworzących na przełomie XVIII i XIX wieku Białystok ewangelikach dzisiejsze władze znów odłożyły na bok - piszą przedstawiciele parafii ewangelicko-augsburskiej w Białymstoku.

Ich pismo trafiło właśnie do rady miasta, magistratu i bp. Rudolfa Bażanowskiego, zwierzchnika diecezji mazurskiej. To oficjalna reakcja na decyzję radnych, którzy głosami klubu PiS zablokowali dotację w tegorocznym budżecie miasta na Rynek Sienny. Znajduje się tu najstarszy cmentarz ewangelicki. Za 1,5 mln zł miasto chciało uporządkować ten teren i postawić instalację artystyczną upamiętniającą nekropolię. Gotowy jest już projekt, tylko pieniędzy brak.

- To bardzo smutne. Do podstawowych fundamentów naszej kultury należy dbałość o cmentarze, o miejsca związane z tymi, którzy odeszli. Tego szacunku do takich miejsc teraz zabrakło. Zabrakło też szacunku do historii Białegostoku, którą tworzyli ewangelicy - przypomina zastępca prezydenta Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz.

- Nikt z upamiętnienia terenu cmentarza nie rezygnuje. Natomiast stanęliśmy przed bardzo trudnym wyborem, co robimy najpierw. Wybraliśmy inwestycje edukacyjne, czyli rozpoczęcie budowy sal gimnastycznych - mówi radny PiS Tomasz Madras. Nie wyklucza, że prace na Rynku Siennym mogłyby rozpocząć się jeszcze w tym roku, w najgorszym razie w przyszłym. - W ciągu roku tej wielkości środki zazwyczaj się znajdują. Gdyby to ode mnie zależało, to wrócilibyśmy do tej inwestycji w pierwszej kolejności - zapewnia.

- Źle się stało. Rozumiem, że wydatków jest zawsze więcej niż pieniędzy, ale Rynek Sienny to plac w centrum miasta. To miejsce historyczne. Projekt dotyczący rynku miał zmienić to zapuszczone miejsce - podkreśla Wojciech Koronkiewicz, radny SLD. - Mieszkańcy pytają mnie, czy ta decyzja radnych nie ma związku z rokiem wyborczym. Że trzeba najpierw budować drogi osiedlowe, bo to zawsze przynosi głosy. Natomiast nie wolno zapominać o takich miejscach jak Rynek Sienny - dodaje Koronkiewicz.

- Coraz więcej białostoczan jest świadomych wkładu, jaki w rozwój naszego miasta wnieśli ewangelicy, poczynając od projektantów Pałacu Branickich, Ratusza, czy Pałacyku Gościnnego. Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z tego, jak kształtowały je rody ewangelickich fabrykantów Commichauów, Beckerów, Hasbachów, czy Moesów - przypominają w swoim piśmie przedstawiciele parafii ewangelickiej.
Ksiądz Tomasz Wigłasz, administrator parafii ewangelicko-augsburskiej w Białymstoku:

Mam nadzieję, że jednak znajdą się pieniądze na upamiętnienie cmentarza. Pewne prace zostały już wykonane, niestety, decyzją radnych zostały wstrzymane. Rozumiem, że sprawa budżetu jest trudną kwestią i trzeba podejmować decyzje, które komuś nie będą się podobały. Natomiast nie ukrywam, że jest nam przykro. Po raz kolejny nie chce się pamiętać o swoich korzeniach. Czekamy na ten moment od 1944 roku.
Natomiast niezależnie od tego, czy coś się uda zrobić na Rynku Siennym, czy nie uda, bardzo cieszy mnie odzew społeczny. Kiedy wreszcie zamknięto parking w tym miejscu, było wiele głosów, gdzie będziemy parkować itd. Teraz dla większości białostoczan to oczywiste, że jest tam cmentarz. Coraz więcej osób zna historię, z czego należy się cieszyć.