Politechnika Białostocka: Studenci chcą przebudować dziedzińce

Naukę projektowania najlepiej zacząć na własnym podwórku - mówi Monika Jaros, architekt prowadzący ćwiczenia z projektowania obiektów architektury krajobrazu.

Jej studenci w ramach zajęć złożyli 46 projektów. Wśród czwórki najlepszych znalazła się praca Anisy Poyan-Safdari.

- Dotyczyła zaniedbanego dziedzińca przy rektoracie politechniki. Chciałabym, żeby było to miejsce, gdzie studenci mogliby w spokoju odpocząć - mówi autorka.

To, co od razu rzuca się w oczy przeglądając jej rysunki, to pomysł, by ścieżki spacerowe układały się w logo uczelni. Ciekawe jest też twórcze wykorzystanie starego komina wentylacyjnego.

- Wokół niego powstałoby niewielkie oczko wodne. Po kominie wiły by się zaś zielone pnącza - podkreśla Poyan-Safdari.

Katarzyna Urban i Anna Wołosewicz zajęły się zaś dziedzińcem wewnętrznym wydziału budownictwa. W obu projektach widać wyraźne wpływy architektury orientalnej.

- Zainspirowały mnie ogrody w Alhambrze. To zbudowany w XIII wieku przez muzułmanów warowny zespół pałacowy w hiszpańskiej Grenadzie - mówi Katarzyna Urban.

Dziedziniec w jej wizji porastałyby bambusy i wysokie trawy.

- Znalazłoby by się też miejsce na niewielki wodospad - dodaje Urban.
Anna Wołosewicz chciałaby zaś m.in. zbudować drewniany panel z krzesłami i stolikami.

- Na środku dziedzińca stanęłaby zaś fontanna z ozdobną kulą w środku - podkreśla Wołosewicz.

Inaczej widzi sprawę Karolina Talaga. Jej projekt polega na przeplataniu pasów zieleni z częściami na których stałyby ozdobne ławeczki. - Po elewacji uczelnianych budynków wiłby się zaś bluszcz - mówi.

Wszystkie te pomysły mają szansę na realizacje.

- Już niedługo zamierzamy złożyć wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o przyznanie pieniędzy na odnowę całego uczelnianego kampusu - mówi Józefa Wiater, dziekan Wydziału Budownictwa i Inżynierii Środowiska.

Zapewnia, że w ramach projektowanych zmian mogłyby się znaleźć też propozycje studentów.