Okazją do zadania policji pytań było innowacyjne spotkanie z mieszkańcami powiatu bielskiego.
- Debata społeczna to nowy pomysł komendanta głównego. Wiele problemów możemy rozwiązać, jeśli je zdiagnozujemy - mówił nadinsp. Sławomir Mierzwa, podlaski komendant wojewódzki policji.
Na spotkaniu z policjantami pojawili się głównie lokalni samorządowcy i społecznicy. Wysłuchali informacji o stanie bezpieczeństwa w powiecie, ale później mieli sporo uwag.
- Mówi się o dużych dochodach państwa z fotoradarów. Dokąd my zmierzamy? Fotoradary mają nam zapewnić bezpieczeństwo? - pytał wójt gminy Brańsk Krzysztof Jaworowski. - I po co na drogach krajowych każdego roku wymieniane są dobre znaki lub dostawiane nowe, które tylko utrudniają jazdę?
- Staramy się eliminować oznakowanie zbędne, ale ostateczne decyzje podejmuje w porozumieniu z nami zarządca drogi - odpowiadał nadinsp. Mierzwa. - Fotoradarami zarządza Inspekcja Transportu Drogowego. Ich stawianie ma wpływ na bezpieczeństwo, bo kierowcy na ich widok zdejmują nogę z gazu. Istotne są tylko miejsca, w których te fotoradary są instalowane.
Stanisław Derehajło, wójt Bociek, zwracał uwagę, że kontrole policji i ITD na drogach krajowych powodują, że kierowcy ciężarówek jeżdżą gminnymi.
- To duży kłopot, bo przejazd jednej ciężarówki ponadnormatywnej niszczy drogę tak, jak 160 tysięcy samochodów dopuszczonych tam do ruchu - przyznawał Józef Sulima, dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Dróg.
Na problem dzikich zwierząt na drogach zwracał uwagę nadleśniczy z Rudki Grzegorz Marek Godlewski.
Z kolei wójt gminy Bielsk Podlaski Raisa Rajecka przyznawała, że samorządów nie stać na włączanie na całą noc oświetlenia ulic, a mieszkańcy potrzebują lepszego kontaktu ze swoimi dzielnicowymi.
- Mamy 61 wsi, a gmina Wyszki 41 i wszystkimi zajmuje się jeden człowiek. Jak on może się orientować? Chcemy mieć dzielnicowego tylko dla siebie - mówiła wójt Raisa Rajecka.
Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Jan Kondratiuk przypominał, że spółdzielnia próbowała wprowadzić patrole firmy ochroniarskiej, ale nie spotkało się to z akceptacją mieszkańców.
- Mieszkańcy oczekują za to, że częściej interweniować będą nieumundurowane patrole policji - mówił prezes Jan Kondratiuk.
- 40 procent wszystkich zatrzymań dokonały patrole nieumundurowane. To jeden z najwyższych wskaźników - mówił mł. insp. Wojciech Rutkowski, komendant powiatowy policji w Bielsku Podlaskim.
Zapewnił, że wiosną jeszcze więcej patroli zostanie skierowanych na ulice.
Czego boimy się najbardziej
Z przeprowadzonych przez policję badań opinii społecznej wynika, że mieszkańcy powiatu bielskiego najbardziej obawiają się chuliganów i wandali oraz brawurowej jazdy samochodami i motocyklami. Taką opinię wyraziła ponad połowa ankietowanych. Nieco mniej z nas za problem uważa alkoholizm (48 proc.) i zakłócanie ciszy nocnej (33 proc.). Na kolejnym miejscu znalazła się przemoc wśród nieletnich.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?