Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podawał się za policjanta. Kobiety nie mogły się mu oprzeć. Prokurator chce 2,5 roku więzienia dla perfidnego oszusta

mw
Fot. JD
Przebiegły 23-latek oszukał trzy kobiety. Straciły przez niego ponad osiem tysięcy złotych. Teraz Łukaszowi G. grozi 8 lat więzienia. Dziś po raz kolejny stanął przed sądem.

-Nie wiem, jak mogła być taka głupia, że pożyczyłam mu tyle pieniędzy! Dostałam największego w życiu kopniaka - żali się 24-letnia Marta.

Ładna, wysoka blondynka. Pracuje w księgowości, studiuje ekonomie. Dziś w sądzie zeznawała jako pierwsza. To ją Łukasz skrzywdził najmocniej. Pożyczyła mu 5,5 tysiąca złotych, bo żalił się jej, że zgubił kartę identyfikacyjną. Pieniędzy nie odzyskała do dziś. Dziewczyna boi się już, że nigdy ich nie odzyska.

Łuksza poznała przez siostrę w październiku 2008. Po dwóch tygodniach sms'owania i telefonów Łukasz przyjechał do domu dziewczyny do Węgorzewa.

- Był bardzo grzeczny, uprzejmy, we wszystkim mi pomagał. Żalił się też, że wszystkie dziewczyny go porzucały, że leciały tylko na jego majątek. Że jest taki skrzwdzony - opowiadała sądowi Marta.

Po dwóch dniach wspólnego pobytu w Węgorzewie, Łukasz zwierzył się Marcie, że skradziono mu policyjną kartę ID. A wyrobienie nowej kosztuje kilka tysięcy.

- Pokazał mi jakieś zaświadczenia z policyjnymi pieczątkami. Do głowy by mi wtedy nie przyszło, że tak perfidnie mnie oszukuje - denerwuje się 24-latka.

Pożyczyła mu 5,5 tysiąca złotych. Po kilku dniach dostała telefon od białostockich policjantów. Łukasz został zatrzymany, a kontakt między nimi się urwał. Zobaczyli się dopiero dziś w sądzie.

Przypomnijmy. Sprawa ujrzała światło dzienne pod koniec października ubiegłego roku, kiedy jedna z oszukanych kobiet zgłosiła się na policję.

- Jak mogłam wpłacić ponad tysiąc złotych na konto osoby, o której nic nie wiedziałam - żaliła się funkcjonariuszom.

Córka kobiety poznała oszusta w pociągu. Opowiedziała mu o napaści na swoją mlodszą siostrę. Policja umorzyła śledztwo z braku dowodów. Rodzina Klaudii się z tym nie zgodziła. Łukasz zaproponował pomoc. Powiedział, że uczy się na policjanta w szkole w Szczytnie i, że zna warszawskiego prawnika, który specjalizuje się w sprawach tego typu.

Dziewczyna opowiedziała o wszystkim matce. Kobiety zgodziły się na propozycję oszusta. Straciły ponad tysiąc złotych, bo żadnego mecenasa Łukasz nie znał.

Chłopak był ta tyle perfidny, że oszukiwał nawet swoją sąsiadkę. Zaproponował, że może w jej imieniu zawozić do Białegostoku pieniądze adwokatowi na prowadzenie sprawy, którą kobieta wytoczyła sąsiadowi.

- Nie chciała brać ode mnie żadnych pokwitowań, bo wierzyła mi na słowo - powiedział na poprzedniej rozprawie Łukasz.

Kobieta dała mu w sumie 1750 złotych. Pieniądze do adwokata jednak nie dotarły.

Prokurator domaga się dla Łukasza kary dwóch i pół roku więzienia. Obrońca o karę łagodniejszą. Łukasz był już raz karany na karę w zawieszeniu. I w wypadku ponownego skazania obie kary zostaną wykonane.

Wyrok w tej sprawie poznamy w piatek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny