Na szczęście sam film daleki jest od wesołkowatości. Galeria stałych aktorów Wojciecha Smarzowskiego dostanie szansę w krótkich retrospekcjach, będących jakby częścią terapii antyalkoholowej, zagrać te bez wątpienia wyczekiwane przez masowego widza sceny upodlenia. Oczywiście podczas seansu wzbudzają one rechot, powtarzając za Gogolem, "z kogo się śmiejecie…". A Jakubik, Dziędziel czy szczególnie fantastycznie ucharakteryzowana Kinga Preis. Zagłębiając się w materię filmu, można tylko podziwiać warsztat Więckiewicza, który ma szansę brylować, wypowiadając skomplikowane frazy Pilcha w chwilach trzeźwości i wiarygodnie odgrywać pogrążanie się w delirium, drgawki, zwidy i majaki. Z samej konstrukcji książki druga część filmu, to rzeczywiście alkoholowe bolero na oddział odwykowy pod dyrekcją Więckiewicza.
Ale są też chwile absolutnego światła. To momenty, kiedy pojawia się Julia Kijowska, zakochana w pisarzu Jerzym Ona. Znając przebieg choroby alkoholowej można przewidzieć i bez czytania książki, że po scenach ekstatycznego seksu i fascynacji nieokiełznaną inteligencją pisarza, młoda kochanka zwątpi, a widząc scenę rozstania kręconą w śnieżnobiałym plenerze, mogą zakręcić się łzy. Ale czy miłość uratuje alkoholika? Nie wie tego sam Pilch, nie wie i Smarzowski tradycyjnie unosząc kamerę ponad krakowskie ulice. Widział Marek Hłasko pisząc opowiadanie "Pętla". I niech tak zostanie. Bez fizjologii, ale z ponadczasową prawdą.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?