Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pług śnieżny ochlapał błotem budynek. Nikt nie chce oczyścić ścian. (zdjęcia)

Adrian Kuźmiuk
Błoto z chlorem i solą zniszczyły reklamy mojego salonu. Kto zwróci mi za nie pieniądze - pokazuje Katarzyna Nejfeld.
Błoto z chlorem i solą zniszczyły reklamy mojego salonu. Kto zwróci mi za nie pieniądze - pokazuje Katarzyna Nejfeld. Fot. Adrian Kuźmiuk
Pędzący pług zepchnął z ulicy błoto pośniegowe na chodnik i ścianę lokalu - mówi Piotr Luczewski. Właściciel budynku przy ul. Jurowieckiej 42 żąda, aby ktoś wyczyścił ścianę.

[galeria_glowna]
- Ten pług musiał jechać z dużą prędkością, bo zachlapał całą ścianę - mówi Katarzyna Nejfeld. - Nawet antena satelitarna na pierwszym piętrze była ubłocona.

Właścicielka salonu fryzjerskiego przy ul. Jurowieckiej mało nie dostała zawału, gdy tydzień temu przyszła do pracy. Błoto pośniegowe z ulicy znalazło się przed wejściem do jej lokalu. Drzwi, okna i cała ściana były ubłocone.

Błota po łydki

- Samochody zakopywały się przed lokalem, a ludzie przewracali pod samymi drzwiami - mówi Katarzyna Nejfeld. - Tyle było tego śniegu.

Umyła okna i drzwi, ale na próżno. Po nocy lokal wyglądał jeszcze gorzej. Brudny śnieg z ulicy znów oblepił ścianę budynku. W końcu pani Katarzyna skontaktowała się z właścicielem lokalu.

Od Annasza do Kajfasza

- Administracja TBS zarządzająca budynkiem odesłała mnie do biura płatnego parkowania, gdyż to w ich gestii jest utrzymanie porządku na tym terenie - mówi Piotr Luczewski, właściciel lokalu w budynku nr 42 przy ul. Jurowieckiej. - Stamtąd odesłano mnie do Departamentu Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej, gdyż to on sprawuje opiekę nad czystością w mieście.

Dalej odesłano go do firmy TOP 2001, której obowiązkiem jest odśnieżanie ul. Jurowieckiej.

- W biurze firmy obiecano mi, że zajmą się tą sprawą, ale minął już tydzień i nic - mówi Piotr Luczewski.

Nie ma świadka, że to był pług

- Przed weekendem odśnieżyli w końcu chodnik, ale ściany nikt nie oczyścił - dodaje Katarzyna Nejfeld. - Reklamy na szybach kosztowały mnie około tysiąca złotych. Błoto z chlorem i solą zniszczyło je.

Firma odpowiedzialna za oczyszczanie ulicy zapewnia, że to nie ona oszpeciła budynek.

- Moi pracownicy twierdzą, że żaden z nich tego nie zrobił - mówi Tomasz Wilemajtys, dyrektor TOP 2001. - Poza tym nie ma świadka, który potwierdziłby, że był to pług naszej firmy. Równie dobrze mógłby to być szybko jadący samochód osobowy. Pługi zgarniające śnieg jeżdżą z prędkością 30 kilometrów na godzinę i są tak skonstruowane, że śnieg zawijają do dołu, a nie do góry. Nasi kierowcy zawsze uważają przy odśnieżaniu. Inaczej mielibyśmy zgłoszenia od ochlapanych przechodniów.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny