PiS zbiera podpisy popierające projekt obywatelski "Chrońmy dzieci. Wspierajmy rodziców"

Andrzej Matys
Andrzej Matys
Piątkowa konferencja przed białostockim ratuszem inicjatywę obywatelską "Chrońmy dzieci. Wspierajmy rodziców", która ma doprowadzić do zmiany prawa oświatowego.
Piątkowa konferencja przed białostockim ratuszem inicjatywę obywatelską "Chrońmy dzieci. Wspierajmy rodziców", która ma doprowadzić do zmiany prawa oświatowego. Urszula Łobaczewska
Samorządowcy i parlamentarzyści PiS rozpoczęli w piątek (12.05) w Podlaskiem zbiórkę podpisów w ramach akcji „Chrońmy dzieci. Wspierajmy Rodziców": To podlaska część ogólnopolskiej akcji, której celem jest zmiana ustawy prawo oświatowe, właśnie w ramach projektu obywatelskiego. - Musimy troszczyć się o dzieci i mieć wpływ na przekazywane im treści - oznajmił szef białostockich struktur PiS Artur Kosicki.

- Chcemy wyrazić swoje poparcie dla inicjatywy obywatelskiej „Chrońmy dzieci. Wspierajmy rodziców”. Jest ona bardzo ważna, bo wszyscy, którzy mamy dzieci troszczymy się o nie i chcemy, aby były wychowywane w takich wartościach i na takich zasadach, jakie my rodzice, uważamy za stosowne – mówił podczas konferencji przed białostockim ratuszem pełnomocnik okręgowy PiS Artur Kosicki.

Zachęcał też mieszkańców Białegostoku, województwa i działaczy innych partii, aby składali podpisy na liście wspierającej obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy Prawo oświatowe. Podpisy można składać w białostockiej siedzibie PiS oraz podczas wszystkich wydarzeń, które będzie organizował samorząd województwa podlaskiego.

Czytaj również:

- To inicjatywa obywatelska, która dotyczy naszych dzieci, a dzieci są przyszłością regionu i kraju. Powinniśmy więc troszczyć się o nie, a co najważniejsze, jako rodzice powinniśmy móc decydować o tym, kto i z jakimi treściami może przekazywać im wiedzę. I to jest najważniejsze – podkreślił Artur Kosicki i dodał, że podpisy będą zbierane tak długo, jak będzie potrzeba.

Senator PiS Mariusz Gromko przypomniał, że ogólnopolska akcja zbierania podpisów ruszyła niedawno, a firmuje ją marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

- Pojawiają się różne treści, które docierają do szkół. Chcemy je tym projektem zastopować i sprawić, żeby to rodzice razem z radą pedagogiczną mieli ostateczny głos, co do tego jakie treści będą dzieciom przekazywane podczas zajęć pozalekcyjnych Są treści, nad którymi chcemy zapanować i je wykluczyć. Dlatego wspieramy ten projekt, by jego zapisy weszły w życie – stwierdził senator Gromko.

Z kolei senator Jacek Bogucki przypomniał, że przypadki wykorzystywania szkoły do indoktrynacji są dość powszechne szczególnie w Warszawie. – Ale pewnie i w Białymstoku, takich przypadków można wiele znaleźć – powiedział.

Przypomniał, ze w czasach komunizmu uczył matematyki i fizyki, więc indoktrynacji unikał, ale znaczna część nauczycieli (nawet mając inne poglądy) musiała promować tamtą ideologię.

- Dziś grozi powrót do podobnego kierunku, bo z jednej strony seksualizacja, a z drugiej promocja LBGT i to już się dzieje. Teraz jako dziadek i ojciec czworga dzieci nie godzę się na to, by kolejne pokolenia były w szkołach indoktrynowane. Żeby wprowadzano coś takiego, co przydarzyło się mojej najmłodszej córce – zaznaczył Jacek Bogucki.

Opowiedział, że jego córka ucząc się w szkole w Warszawie trafiła na wychowawczynię wojującą feministkę. Na jej zajęcia przychodziły Kazimiera Szczuka i Magdalena Środa. – Gdyby dla równowagi przyszedł Korwin-Mikke czy poseł Braun, z których poglądami się nie zgadzam, mógłbym to zrozumieć. Ale jeśli przychodziło tylko jedno środowisko, córka po dwóch latach, nie wytrzymała i odeszła z tej szkoły – opowiadał senator i dodał: - Szkoła publiczna nie powinna być miejscem indoktrynacji.

Jego zdaniem, ustawę trzeba zmienić tak, aby każdy rodzić miał prawo zdecydować, by szkoła i samorząd były zobowiązane do tego, żeby ustalić z każdym rodzicem, z których pozalekcyjnych form mogą korzystać ich dzieci. – Inaczej żyjemy w państwie, w którym pewna grupa narzuca swój przekaz i zmusza pozostałych do podporządkowania. Na to zgody być nie może – zapewnił Jacek Bogucki.

Czy technologie niszczą psychikę dzieci?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość
Indoktrynacja działa tylko na słabe umysły . Co w większości dotyczy obecnego żałosnego pisowskiego Wolaka z wdrukowanymi fobiami przez żałosnych polityków usilnie pozyskujących elektorat dla swego bezużytecznego bytu . "Inaczej żyjemy w państwie, w którym pewna grupa narzuca swój przekaz i zmusza pozostałych do podporządkowania. Na to zgody być nie może – zapewnił Jacek Bogucki. " . Właśnie to bredzą i sami to czynią . Szkoła to tylko moment w życiu . Potem można żyć w braunowym patoświecie do woli .
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny
Dodaj ogłoszenie