Dwa tysiące podpisów poparcia zebrali już organizatorzy akcji przeciwko klikaniu elektronicznym biletem w czytnik w białostockich autobusach. Niezadowoleni pasażerowie chcą wprowadzić własny, obywatelski projekt uchwały pod obrady rady miejskiej, by ten obowiązek znieść.
- Mamy plan, żeby zebrać pięć tysięcy podpisów - mówi Krzysztof Pogorzelski, inicjator i koordynator akcji. - Liczymy, że jeszcze w grudniu projekt uchwały trafi na sesję. Mamy nadzieję, że przewodniczący rady miejskiej nie będzie zwlekał ze skierowaniem go pod obrady. Dlatego, że na początku roku mają już zacząć obowiązywać kary za brak kliknięcia w autobusie.
Jak mówią organizatorzy, jest wielu chętnych do poparcia tej inicjatywy. Sami organizują akcję zbierania podpisów w różnych punktach miasta. Białostoczanie biorą też od nich listy i zbierają podpisy wśród rodzin i znajomych czy w zakładach pracy. Inicjatorzy podkreślają, że akcja jest absolutnie apolityczna i ma na celu wyłącznie ułatwienie życia pasażerom.
- Jesteśmy zaniepokojeni. Choć mamy ważny bilet miesięczny, to będziemy musieli płacić kary, gdy np. będzie tłok w autobusie i nie damy rady przyłożyć biletu do czytnika - mówi Pogorzelski. - To nas poruszyło i chcemy doprowadzić do zmiany tego zapisu.
Inicjatywy uchwałodawcze mieszkańców są w Białymstoku możliwe dzięki akcji, którą przeprowadził "Kurier Poranny". Doprowadziliśmy do tego, że zmieniono status miasta tak, by mieszkańcy też mieli wpływ na to, co się w nim dzieje.
Od października 2007 roku białostoczanie mogą przygotowywać swoje projekty uchwał. Aby jednak mogły wejść w życie, trzeba zebrać pod nimi co najmniej dwa tysiące podpisów.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?