Wniosek trafił do Sądu Okręgowego w Białymstoku. Ten ma sprawdzić, czy poseł z SLD był tajnym współpracownikiem służb bezpieczeństwa. W dokumentach SB Eugeniusz Czykwin figuruje bowiem jako TW o pseudonimie Izydor, potem Wilhelm.
- Nigdy nie byłem ani tajnym, ani jawnym współpracownikiem. I to jest napisane w moim oświadczeniu lustracyjnym. Składałem je już pięć razy. Nigdy nie było wątpliwości - podkreśla poseł Czykwin.
O wniosku IPN do sądu nic nie wie. - I żałuję, że dowiaduję się ostatni. Liczę na sprawiedliwy proces. Poza tym udostępnię opinii publicznej materiały z IPN dotyczące mnie - zapowiada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?