Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy "Eksponat Miesiąca" w Muzeum Pamięci Sybiru. To przedmioty należące do Sybiraka, Witolda Świąteckiego. Warto je zobaczyć

Urszula Śleszyńska
Urszula Śleszyńska
W środę, 11 października poznaliśmy kolejny "Eksponat Miesiąca" w Muzeum Pamięci Sybiru. Tym razem są to  przedmioty dotyczące Witolda Świąteckiego, Sybiraka, który w 1943 roku wziął udział w bitwie pod Lenino.
W środę, 11 października poznaliśmy kolejny "Eksponat Miesiąca" w Muzeum Pamięci Sybiru. Tym razem są to przedmioty dotyczące Witolda Świąteckiego, Sybiraka, który w 1943 roku wziął udział w bitwie pod Lenino. Urszula Śleszyńska
W środę, 11 października, w przeddzień 80. rocznicy bitwy pod Lenino, miała miejsce kolejna odsłona cyklu „Eksponat Miesiąca”. Tym razem Muzeum Pamięci Sybiru zaprezentowało przedmioty należące niegdyś do Witolda Świąteckiego, Sybiraka, który w 1943 roku wziął udział w bitwie pod Lenino.

Gościem muzeum była prof. Grażyna Świątecka – córka Witolda Świąteckiego, która wraz z ojcem i matką została zesłana na Syberię 29 czerwca 1940 roku. Spotkała się ona z młodzieżą szkolną i opowiedziała o zsyłce i o ojcu.

Październikowy "Eksponat Miesiąca" w Muzeum Pamięci Sybiru

- Cykl "Eksponat Miesiąca", którego bohaterami w odsłonie październikowej jest rodzina państwa Świąteckich, a więc pani Grażyna i jej rodzice, to cykl, który opowiada nie o wielkiej historii Sybiru, tylko o historii jednej rodziny - zapewnił podczas spotkania Piotr Popławski z Muzeum Pamięci Sybiru. - Bo ta wielka historia zawsze składa się z takich mniejszych części. A każda z tych części ma swój odmienny charakter, ma swój koloryt. I warto słuchać zarówno Sybiraków, jak też ich przyszłych pokoleń - dzieci wnuków, bo za każdym razem usłyszymy coś nowego.

Popławski dodał, że historia rodziny państwa Świąteckich jest wyjątkowa, bo dotyczy udziału taty pani Grażyny, Witolda Świąteckiego w bitwie pod Lenino, w walkach 1. Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki.

- Zwykli żołnierze, 36 tysięcy ludzi, którzy walczyli w szeregach I., II. i III dywizji piechoty, tak zwanego Ludowego Wojska Polskiego to są Sybiracy - stwierdził Popławski. - Większość z nich nie zdążyła do armii Andersa. Oni nie byli żadnymi komunistami, nie byli żadnymi zdrajcami ojczyzny. To byli tacy sami Polacy jak my, którzy chcieli walczyć przeciwko Niemcom, którzy chcieli wyzwolić Polskę. A to, że zostali wykorzystani przez Sowietów jako narzędzie to niestety już jest osobna historia. I dlatego trzeba o tych ludziach pamiętać. Dzisiaj jest 11 października. Dokładnie 80. lat temu, 11 października 1943 roku przygotowywano się do bitwy pod Lenino. Więc mamy okrągłą rocznicę tych wydarzeń. To jest niesamowite, że możemy się spotkać z osobą, która po pierwsze pamięta tamte czasy, a po drugie, tata pani Grażyny w tej bitwie brał udział.

Oby pamięć nie zginęła

Rodzina pani profesor pochodziła z Myszyńca. Tereny te były pod okupacją niemiecką, a nie sowiecką. Ale rodzina Świąteckich przeniosła się już podczas okupacji pod Łomżę i stamtąd trafiła na Sybir.

- Zawsze mi leżało na sercu to żeby przekazać społeczeństwu polskiemu, młodzieży, te nieznane tak dobrze fakty z zesłańców Sybiru, a zwłaszcza tych spod Lenino - opowiadała Grażyna Świątecka. - : Dlaczego akurat spod Lenino? No właśnie tutaj, jak pan powiedział, że mój ojciec tam walczył. Ale też dlatego, że (...) to byli ci sami Polacy. Ci, którzy z nędzy, z głodu, w łachmanach, boso szli do armii po to, żeby walczyć o Polskę.

Grażyna Świątecka opowiedziała o warunkach, jakie panowały na zsyłce. Podkreśliła też bohaterską rolę matek.

- Warunki były takie, jak państwo na pewno znacie z innych opowiadań Sybiraków - wspomniała Świątecka. - Był głód, było zimno. Były choroby, były zgony. Umierały zwłaszcza dzieci. W bardzo złym stanie były dzieci wielodzietnych rodzin. Bo kto tam był? Tam były głównie matki z dziećmi, dlatego, że ojcowie byli albo w łagrach, albo w Katyniu, albo zginęli w '39 roku (...) Tutaj obok budynku widziałam pomnik poświęcony Matkom Sybiraczkom. I bardzo się cieszę kiedy widzę właśnie tego typu pomniki, bo matki sybiraczki rzeczywiście wykazywały niezwykły hart ducha. I to jeszcze może za mało hart ducha. Wykazywały ofiarność niezwykłą. Jakże wiele z nich zginęło. Zginęło wtedy, kiedy wychodziły po żywność dla swoich dzieci. Znam takie sytuacje. Mam takie koleżanki jeszcze żyjące, których matka wyszła z rodziny, żeby zdobywać pożywienie i już nigdy nie wróciła. Bo co czyhało na te matki? Te przepastne lasy. Można tam było zabłądzić i już nigdy nie wrócić.

Grażyna Świątecka porozmawiała też z osobami, które przyszły na spotkanie. Eksponaty, które przekazała do muzeum można oglądać przez miesiąc przy Węglowej 1.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny