Pobliskie Wadowice czy Kalwaria Zebrzydowska, które odwiedził Benedykt XVI ustroiły się na jego przyjazd. Niemal z każdego okna papież na plakacie błogosławił przejezdnym. Przy drogach powiewały bibuły, wyrastały biało-żółte kwiaty z papieru. W Oświęcimiu nie było prawie dekoracji. Około południa miasto wyglądało jak wyludnione.
- Jeszcze nigdy nie było tu tak pusto i cicho. Chyba wszyscy przygotowują się na wizytę papieża. Bardzo to przeżywamy - mówiła kelnerka z restauracji w centrum Oświęcimia.
Na spotkanie z papieżem przyszła grupka mieszkańców miasteczka i okolic. To ci, którym udało się dostać zaproszenia. Mają żal, że często postrzega się ich jako "kolaborantów", którzy służyli Niemcom, bo pracowali w nazistowskiej "fabryce śmierci".
- Pamiętam jak w 1979 przyjechał tu Jan Paweł II. Ludzie klękali, płakali, a w telewizji pokazali tylko grupki znudzonych obserwatorów - mówiła Gaweł. - Wtedy władzy też nie zależało na przedstawieniu prawdy o obozie i o nas. W czasie wojny byłam małą dziewczynką, ale pamiętam, że kiedy palili ludzi, w całej okolicy unosił się specyficzny, słodki zapach. Każdy wiedział, co on oznaczał, ale nikt słowem o tym nie mówił. Bo za to też groziła śmierć.
Nie musi przepraszać
Wizyta Benedykta XVI w Auschwitz była kameralna. Wejściówki na nią dostało tylko dwa i pół tysiąca obserwatorów.
- Po wojnie nikt nie uwierzyłby, że tutaj najpierw papież Polak, a potem jeszcze Ojciec Święty, Niemiec przyjedzie. To jest przełom dla naszych narodów - uważa starsza pani, która wraz z Elżbietą Gaweł czeka przed obozową bramą na przybycie papieża. - Benedykt XVI nie zjawia się tutaj jako polityk, nie musi przepraszać.
Jedyny taki moment
Do Auschwitz na spotkanie z papieżem przyjechało dużo młodzieży: studentów, harcerzy. Maciej Puzon jest młodym nauczycielem historii w gimnazjum w Świetlanach Dolnych, niedaleko Rybnika. Uważa, że wizyta w obozie zagłady jest najważniejszym punktem papieskiej pielgrzymki w Polsce.
- Historia zatoczyła koło - twierdzi. - To nie tylko głowa kościoła modli się w Auschwitz, ale też człowiek wywodzący się z narodu, który jest sprawcą zbrodni, który doprowadził do największego upadku ludzkości.
Jego zdaniem historia w niektórych środowiskach dalej będzie zniekształcana.
- Wizyta Benedykta XVI nic tu nie zmieni - ocenia. - Waga tego wydarzenia polega na tym, że to jedyny moment w historii świata, kiedy głowa Kościoła katolickiego, a jednocześnie Niemiec, stanie w miejscu zagłady ludzkości. Nigdy więcej to się nie powtórzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?