Przesłuchiwany chłopak zaraz dodał: - Ale dlaczego mam przepraszać, za coś, czego nie zrobiłem?
25-latek popisywał się erudycją, przytaczając tytuły książek i nazwiska ekspertów, zdaniem których to Niemcy inspirowali i zorganizowali mord na społeczności żydowskiej w Jedwabnem.
- Żyjemy w wolnym, demokratycznym kraju. Każdy ma prawo głośno wyrazić swoje poglądy - podkreślał Paweł E.
Podobnie uważa 21-letni Marcin S.: - Jestem patriotą. Skandowałem hasła "Wielka Polska narodowa" i "Bóg, honor, ojczyzna". Nawet jeśli sąd uzna, że krzyczałem "Nie przepraszam za Jedwabne", to nie jest to propagowanie treści faszystowskich. Nawet historycy nie opisują tego wydarzenia jednoznacznie.
Pozostali oskarżeni również nie widzą nic złego w skandowaniu haseł albo zasłaniają się niepamięcią. O samych wydarzeniach z Jedwabnem wiedzą jednak niewiele.
- Kogoś tam podpalili, ale nie wiem kogo - mówił Paweł A. Podobnie jak reszta oskarżonych, zaprzeczył, że należy do jakiejkolwiek subkultury. Ostrzyżeni na krótko Paweł E., Marcin S. i Gerard B. zapewniali wręcz, że ich stosunek do mniejszości narodowych jest neutralny.
- Wszystkie narody i rasy są równe - podkreślał jedyny karany w tym towarzystwie Paweł E. Tylko najmłodszy z podsądnych, Paweł A., pozwolił sobie na większą szczerość.
- Uważam, że Rumuni i Cyganie za darmo dostają zasiłki, kiedy inni nie mają z czego żyć - zdradził 19-latek. - Ale do Żydów nic nie mam. Nie jestem faszystą.
Twierdzi, że nie zna żadnego z oskarżonych, a w grupie skandującej kontrowersyjne hasła podczas Marszu Jedności znalazł się przypadkiem. Wracał wtedy ze spotkania ze znajomymi. Był pod wpływem alkoholu.
- Usłyszałem jak wszyscy krzyczą, to i ja krzyczałem. - mówił.
Tylko on przyznał się do winy. Nie zamierzał zaprzeczać zarzutom, gdyż jego twarz wyraźnie widać na zdjęciach i na nagraniach kamer telewizyjnych transmitujących przebieg marszu. Chce dobrowolnie poddać się karze.
Dla pozostałych podsądnych ten dowód jest niewystarczający. To, że w materiałach zgromadzonych przez prokuraturę widać ich twarze z otwartymi ustami, nie oznacza w ich przekonaniu, że wykrzykiwali hasła nawołujące do nienawiści.
Akt oskarżenia w tej sprawie dotyczy Marszu Jedności. Został on zorganizowany we wrześniu ubiegłego roku w Białymstoku po serii incydentów o charakterze nacjonalistycznym i antysemickim w regionie. Maszerujący protestowali przeciwko zniszczeniu polsko-litewskich tablic w gminie Puńsk oraz pomnika upamiętniającego mord Żydów w Jedwabnem. Pokojowo manifestującym mieszkańcom przeszkodziła kilkudziesięcioosobowa grupa skinów. Wznosili okrzyki, Śledczy ustalili dane pięciu osób. Grozi im kara do 2 lat więzienia. Kolejna rozprawa w połowie stycznia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?