Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nawet nie zauważymy jutrzenki

Mirosław Miniszewski [email protected] tel. 085 748 95 43
Modernizacja, o którą Polska walczy, fundując kolejne projekty, nie jest czymś, co zależy tylko od zasobów ekonomicznych czy zasilania unijnymi funduszami. Związana jest ona ze zmianą świadomości ludzi.
Modernizacja, o którą Polska walczy, fundując kolejne projekty, nie jest czymś, co zależy tylko od zasobów ekonomicznych czy zasilania unijnymi funduszami. Związana jest ona ze zmianą świadomości ludzi.
Czas wreszcie przyjąć do wiadomości, że wszystko ma swój kres. Skończyły się pewne czasy i trzeba mieć wizję na przyszłość. My jej nie mamy.

Rok, który minął od czasu sformowania się rządu Donalda Tuska, to w dużej mierze czas porażki wizji nowoczesnego, liberalnego państwa.

Przeciwnicy Platformy Obywatelskiej ze strony Prawa i Sprawiedliwości oraz Radia Maryja tak często powtarzali, że liberał to najgorsze zło tego świata, że chyba już wszyscy w to uwierzyli. Tak czy inaczej, Platforma Obywatelska zawiodła. Albo inaczej rzecz ujmując - nie sprostała politycznym wymaganiom i dała się pociągnąć w dół, w rejony zasiedlone przez polityczne postaci kierujące się w swym postępowaniu przede wszystkim resentymentem, zawiścią i populizmem.

Taka jest cena, jaką Polska płaci za cywilizacyjne zacofanie. To, do czego wysoko rozwinięte kraje dochodziły przez całe wieki, my chcieliśmy przeskoczyć przez kilka lat. Okazało się to nie tylko niemożliwe, ale również niebezpieczne. Zderzenie dwóch światów w taki sposób, jak to ma miejsce w naszym kraju, nie jest czymś korzystnym. Chcemy naśladować innych, ale mamy swoje własne uwarunkowania, które będą nam wadziły, jeśli się z nich nie wyswobodzimy.

Idą nowe czasy

Ominęły nas te fazy historycznego rozwoju, które ukształtowały zachodnie państwa. Przede wszystkim: reformacja. Był to skok, bez którego nie byłoby ani kapitalizmu, ani wolności w liberalnym wydaniu. Jako potwierdzenie tego można podać to, że kraje, które reformacji nie przeszły, jak np. Hiszpania, Portugalia czy Irlandia, trwały w zacofaniu do połowy XX wieku, aż się wreszcie opamiętały. Trudno wyciągnąć kategoryczne wnioski i stwierdzić, że to katolicyzm jest czynnikiem spowalniającym cywilizacyjny rozwój. Może jest inaczej, może społeczeństwa wybierają sobie taką religię, która najbardziej pasuje do ich mentalności. W każdym bądź razie istnieje jakiś związek między poziomem rozwoju a panującą w danym państwie religią.
Modernizacja, o którą Polska walczy, fundując kolejne projekty, nie jest czymś, co zależy tylko od zasobów ekonomicznych czy zasilania unijnymi funduszami. Związana jest ona ze zmianą świadomości ludzi. Nie można jej przeprowadzić, jeśli nie towarzyszy temu odpowiednie nastawienie. Nie da się teraz wprowadzić u nas nowoczesności zapoczątkowanej jeszcze w czasach Oświecenia. Kiedy ono powoli do nas docierało pod koniec XVIII wieku, akurat zaczęły się rozbiory.

Dwudziestolecie międzywojenne zaledwie rozpoczęło odbudowę państwa, gdy na ponad pięćdziesiąt lat znów staliśmy się niewolnikami - tym razem siermiężnego komunizmu, udającego jedynie projekt oświeceniowy. Teraz jesteśmy nareszcie wolni. Jednocześnie zaczynamy narzekać na kryzys kultury.

Myślimy, że miliardy euro na autostrady i nowe stadiony sprawią, że staniemy się krajem wysoko rozwiniętym. Tymczasem świadomość zbiorowa utrzymywana jest sztucznie w stanie sprzed dwustu lat. To się zatem udać nie może. Nie da się pogodzić wynalazku zrodzonego z cywilizacyjnej opozycji do Kościoła ze świadomością narodu przez ten Kościół opanowanym w stopniu nieznanym obecnie nigdzie na świecie. To jak łączenie ognia z wodą.

Kościół robi, co może, aby sprostać wymaganiom czasu, ale jest to podyktowane raczej świadomością marketingową i troską o własny status niż duchową wrażliwością. Kiedy zabrakło Jana Pawła II, człowieka o wielkim formacie, brak katolikom projektu na przyszłość.

Kwestią czasu jest to, kiedy poziom życia religijnego osiągnie w Polsce poziom taki jak na przykład we Francji. Wtedy możliwe będzie zmodernizowanie państwa. Jest tylko jeden problem - może na to już być za późno. Tak jak umarł Kościół, tak umarła Rewolucja i tak umiera na naszych oczach oświecenie. Idą nowe czasy.

Katastrofa czy ewolucja?

Oświeceniowa nowoczesność przyniosła skutki uboczne. Ulepszanie życia pochłania ogromne ilości energii - zarówno tej pochodzącej z paliw, jak i ludzkiego działania. Skutki są opłakane. Powoli, aczkolwiek systematycznie, klimat się pogarsza. Ludzi jest coraz więcej. Za kilka lat, kiedy na skutek działania mechanizmów unowocześnionej cywilizacji roztopią się wszystkie lodowce świata, zabraknie wody pitnej i żywności, nastanie kryzys, którego nawet nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić.

Amerykańska potęga, która przez lata utrzymywała świat w równowadze, pompując dolary umożliwiające rozwój i dostęp do zdobyczy technologicznych, chwieje się na naszych oczach. Głośno mało kto o tym mówi, ale analitycy finansowi w ostatnich tygodniach masowo zbledli i zaczęli nerwowo obgryzać paznokcie. Krach giełdowy z lat trzydziestych ubiegłego wieku to nic w porównaniu z tym, co nam obecnie grozi. Jeszcze jakiś czas da się to wszystko podtrzymywać. Zasoby zmodernizowanego świata są olbrzymie i starczy ich na trochę, ale nie są one niewyczerpane. Świat zjada i zużywa więcej, niż ludzie będą w stanie wytworzyć. Tego procesu nie da się zatrzymać przy pomocy znanych nam środków. Czeka więc nas zatem albo katastrofa, albo ewolucja cywilizacyjna na miarę tej zapoczątkowanej oświeceniem i rozwojem przemysłu.

Historia ludzkości zna kilka takich progowych momentów. Pierwszy związany był z przejściem ze zbieracko-myśliwskiego trybu życia do rolnictwa w czasach neolitu. Rolnictwo odmieniło świat, zwiększyło populację ludzi. Jego głównym napędem energetycznym było jednak niewolnictwo. Pojawili się ci, którzy pracowali dla innych, i ci, którzy z owoców tej pracy korzystali. Odmianą tego systemu był feudalizm. Faktyczny koniec tej epoki miał miejsce w 1807 roku, kiedy Wielka Brytania zniosła oficjalnie niewolnictwo.

Koniec ery ropy

Rewolucja przemysłowa, która rozpoczęła się z wynalezieniem maszyny parowej zasilanej węglem, była początkiem epoki nowoczesności. Następnie paliwem stała się ropa naftowa. Epoka, w której żyjemy, jest erą właśnie ropy. Ona też ma się jednak już ku końcowi. Niejako z boku pojawiła się energia atomowa, ale z uwagi na militarne jej zastosowanie i groźbę skażenia radioaktywnego nie jest w powszechnym użyciu z uwagi na ograniczenia w jej stosowaniu. Kolejna ewolucja będzie z całą pewnością związana z nowym typem paliwa. Jeśli go nie znajdziemy, zginiemy prawie wszyscy. Po pierwsze, z powodu wojen, które w efekcie tego nastąpią. Po drugie, z zimna, kiedy już spalimy całe dostępne drewno.

Wiara w czynnik innowacyjności pozwala z umiarkowanym optymizmem patrzeć w przyszłość. Epoka oświecenia, która przyniosła liberalizm i wolność, musi się skończyć i przejść (ewoluować) w kolejną formę cywilizacyjnego programu. Czym on będzie, nie wiadomo, nawet nie pojawiły się jego zalążki. Może otworzony niedawno akcelerator, tak zwany Wielki Zderzacz Hadronowy, jest zwiastunem nowej epoki. Fizycy wiążą z nim ogromne nadzieje. Jest on w rzeczy samej odpowiednikiem prototypu prądnicy Faradaya, która zrewolucjonizowała życie ludzkie, czy innych wynalazków, które na zawsze zmieniły oblicze świata.

Brak wizji

Czas wreszcie przyjąć do wiadomości, że wszystko ma swój kres. Skończyły się pewne czasy i trzeba mieć wizję na przyszłość. My jej nie mamy.

Jesteśmy dziwnym krajem. Mentalnie przynależymy do nieistniejącego już świata sprzed dwóch wieków i walczymy jednocześnie z antyreligijnymi aspektami innego świata, cywilizacją nowoczesności, która sama ma się ku końcowi. Możemy nawet nie dostrzec jutrzenki nowej epoki, która zacznie się niepostrzeżenie. Może już się zaczęła, a my, pogrążeni w fałszywej świadomości rodem z koszmarów historii, będziemy tkwić w zacofaniu tak długo, aż wymrzemy wszyscy, niezauważeni nawet przez resztę świata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny