Absurdalny pomysł spotkania się czwórki samobójców w sylwestrową noc owocuje ciągiem komediowych zdarzeń. Przy okazji wyśmiewa głupotę telewizyjnych celebrytów, kpi z polityków z gabinetów cieni, dokopuje muzykom nieudacznikom i rozwydrzonym pannom z bogatych domów. Ale mimochodem pokazuje ponure życie samotnej matki opiekującej się samotnie synem z porażeniem mózgowym. I przede wszystkim - krzepi opowieścią o przyjaźni.
Cztery zupełnie nie pasujące do siebie osoby, wspierają się w sposób nieomal baśniowy, ale to przecież film. W dobrej zabawie pomaga Pierce Brosnan, w roli czarującego telewizyjnego prezentera pedofila, świetna jest zwalczająca depresję Toni Collette, ale i tak główną uwagę skupia na sobie najmłodsza z klubu samobójców - 24-letnia Imogen Poots. To w jej usta pisarz włożył najbardziej błyskotliwe i obrazoburcze kwestie i trzeba przyznać, że ta dawka brytyjskiego humoru to największa wartość "Nauki spadania".
Cukierkowe zakończenie zdecydowanie burzy obraz tego nierównego, ale sympatycznego filmu wyreżyserowanego przez Pascala Chaumeila. Ale może tego zażądał od niego producent. To tylko rozrywka, ale nie obraża inteligencji.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?