Śledczy ustalili, że w marcu 2009 roku 24-letnia oskarżona przeprowadziła się do Białegostoku z okolic Warszawy. Zamieszkała ze swoim chłopakiem. Jak się jednak okazało, Katarzyna F. nie straciła kontaktu ze znajomymi ze stolicy. Zdaniem prokuratury, oskarżona regularnie podróżowała do Warszawy, gdzie zaopatrywała się w heroinę i amfetaminę. Narkotyki sprzedawała potem mieszkańcom Białegostoku.
Właśnie tak wpadł Wojciech D., drugi oskarżony w tej sprawie. Na początku maja ubiegłego roku zatrzymali go policjanci. Śledczy ustalili, że mężczyzna dwukrotnie kupował amfetaminę od Katarzyny F. Ona także została zatrzymana podczas jednej z transakcji.
Policjanci przeszukali mieszkanie oskarżonej przy ulicy Tysiąclecia Państwa Polskiego w Białymstoku. Wewnątrz mundurowi odnaleźli torebki foliowe z białym proszkiem, który potem okazał się amfetaminą. Narkotyków tych było prawie 140 gramów. Ich wartość to kilka tysięcy złotych.
Ślady amfetaminy były też na innych sprzętach w mieszkaniu oskarżonej - na wadze, na łyżce, na pudełku. Narkotyki były też w znalezionej tam strzykawce.
Oskarżona Katarzyna F. przyznała się. Wyjaśniła, że zaczęła sprzedawać narkotyki wiosną ubiegłego roku. W toku śledztwa była tymczasowo aresztowana, ale przed sądem będzie już odpowiadać z tzw. wolnej stopy.
- Oskarżonej grozi do dziesięciu lat pozbawienia wolności - mówi Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ.
Do zarzutów prokuratury przyznał się także drugi oskarżony.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?