Idea nagrody powstała w trudnych dla Białorusi czasach. Doszło wtedy do sfałszowania wyborów prezydenckich. Niedługo później, w marcu 2006 roku rozpoczęły się demonstracje na białoruskich uczelniach, studenci wyrażający sprzeciw wobec reżimu Łukaszenki, byli prześladowani, zaś naukowcy masowo zwalniani z uczelni.
- Polskie środowisko akademickie musiało zareagować na te wydarzenia - tłumaczy dyr. Jan Malicki ze Studium Europy Wschodniej UW, sekretarz Kapituły Nagrody. - Nagroda im. Sapiehy jest gestem uznania dla naukowców białoruskich ze strony nauki polskiej.
Nagrodę fundują: Uniwersytet Warszawski, Jagielloński, Wrocławski, im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i Uniwersytet w Białymstoku. Wyróżnienie ma na celu uhonorowanie wybitnych zasług naukowych przyczynienia się do szerzenia idei obywatelskich
i demokratycznych. Laureaci otrzymują stypendium, nawiązują współpracę z uczelniami fundatorskimi, prowadzą badania naukowe oraz wykłady na tematy związane z historią lub współczesnością Białorusi.
- Ale przede wszystkim laureat otrzymuje szansę spokojnego życia i spokojnej pracy naukowej - dodaje Jan Malicki.
Jako pierwszy nagrodę odebrał dr Ihar Mielnikau - białoruski historyk i publicysta, który zrobił doktorat z historii wojskowości na Białoruskim Uniwersytecie Państwowym.
- To jedna z najważniejszych chwil w moim życiu. Ta nagroda wiele dla mnie znaczy - powiedział laureat. - Praca historyka jest szczególnie ważna i potrzebna w dzisiejszych czasach. Wiedza historyczna i szerzenie jej to podstawy w budowie lepszego społeczeństwa - zauważył badacz.
Drugą nagrodę odebrała dr Katsiaryna Kryvichanina – białoruski historyk, badaczka i publicystka, działaczka opozycyjna. Doktorat z zakresu historii społeczno-gospodarczej obroniła w Instytucie Historii NAN Białorusi.
- Jest to dla mnie ogromny zaszczyt. Bardzo dziękuję - powiedziała odbierając dyplom z rąk prorektor UwB prof. dr hab. Izabeli Święcickiej.
Katsiaryna Kryvichanina podziękowała również swoim kolegom z Instytutu Historii, tym zwolnionym z pracy przez akcje protestacyjne i tym, którzy odeszli z uczelni na znak solidarności.
- Rok 2020 był rokiem prób dla narodu białoruskiego. Setki tysięcy obywateli na ulicach i w zakładach pracy walczyli o swoją wolność. Na pokojowy protest reżim odpowiedział terrorem i represjami. Z inicjatywy kierownictwa związku zawodowego działającego przy Instytucie Historii i szeregu aktywistów, stanowczo potępiliśmy te działania, przygotowując publiczne oświadczenie na ten temat. Na przestrzeni trzech miesięcy organizowaliśmy publiczne akcje protestacyjne, co wywołało skrajnie negatywną reakcję władz instytutu i Narodowej Akademii Nauk Białorusi. Sprzeciw zakończył się naszą klęską, a wraz ze mną zwolniono kilku pracowników instytutu - opowiadała poruszona laureatka.
Na temat trudnej sytuacji białoruskich naukowców wypowiedział się też sekretarz Malicki. Wspomniał jednego z laureatów nagrody, który obecnie przebywa w białoruskim więzieniu.
- Aleksandr Feduta zdobył nagrodę w 2018 roku. To znakomity literaturoznawca, w kwietniu został porwany w Moskwie. Losy białoruskich naukowców bywają niewiarygodnie skomplikowane. Chcę, żeby pamiętano o Aleksandrze jak wyjdzie z więzienia - zaznaczył dyr Jan Malicki.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?