MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Naczynie droższe niż zupa

(s)
Bardzo często kupuję zupę w barze "Topolanka" na osiedlu Wygoda. Potem oddaję ją ludziom bezdomnym. Do tej pory zawsze chodziłam z własnym naczyniem i nie było problemów. Teraz muszę dodatkowo płacić za pojemnik - skarży się nasza Czytelniczka.

- W ubiegłą sobotę, jak zwykle poszłam do "Topolanki" z własnym naczyniem i ku memu zdziwieniu okazało się, że jeżeli chcę kupić zupę na wynos, muszę dodatkowo zapłacić w barze za pojemnik na nią - opowiada nasza rozmówczyni. - Sprzedawczyni powiedziała, że taki mają wymóg. Kupiłam więc i pojemnik. Przy kasie dowiedziałam się, że pojemnik jest droższy niż sama zupa - barszcz ukraiński kosztuje 87 groszy, a pojemnik 90. To przykre, bo teraz już nie będę mogła pomagać biednym ludziom. Po prostu nie będzie mnie stać - dodaje.

Co bar, to obyczaj

Wczoraj sprawdziliśmy, w "Topolance" rzeczywiście jedzenie na wynos pakowane jest do plastikowych pojemników, które można kupić tylko w w barze. Sprzedawczyni stanowczo odmówiła nałożenia jedzenia do domowego "czworaka" i do plastikowego pudełka kupionego w innym lokalu.
- Od zawsze we wszystkich naszych jadłodajniach jedzenie sprzedawane na wynos pakujemy do pojemników sprzedawanych na miejscu - zapewnia Krystyna Sosińska, prezes PSS "Społem" w Białymstoku, który jest m.in. właścicielem "Topolanki". - To wynika ze względów sanitarnych, bo to my odpowiadamy za jakość naszej żywności. Nie mogę potem ponosić winy za zatrucia spowodowane brudnym pojemnikiem. Nie zarabiamy na pojemnikach, sprzedajemy je po cenie zakupu. Jeżeli ktoś nie chce płacić za naczynie, powinien jeść w barze - kwituje.
Okazuje się jednak, że w innych PSS-owskich jadłodajniach panują odmienne zwyczaje. W barze "Podlasie" sprzedawczynie bez problemu włożyły wczoraj zakupione przez nas dania do naszych ""czworaków" i plastikowego pojemnika pochodzącego z innego lokalu.

Zarządzenie wewnętrzne

Sprzedawanie potraw na wynos w drogich, plastikowych pojemnikach wynika z wewnętrznych zarządzeń "Społem".
- Sanepid nie wydał nakazu pakowania żywności kupowanej w barach do jednorazowych pojemników dostępnych w tychże jadłodajniach - zapewnia Izabela Szamrej, asystent oddziału higieny żywienia, żywności i przedmiotów użytku Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku. - Ten obowiązek może jednak wynikać z postanowień kontroli wewnętrznej funkcjonującej w barze. Przepisy dopuszczają taką możliwość.

Wygląda na to, że wymóg narażający klientów na dodatkowe koszty, dotyczy tylko PSS-owskich barów. Sprawdziliśmy, np. w "Merino", "New York Bagels" i "Żółtym Smoku" kupując jedzenie na wynos, bez problemów można przyjść z własnym naczyniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny