Milion dolarów, czyli festiwal Preis i Grabowskiego (wideo)

Janusz Kondratiuk przyznał, że Milion dolarów nakręcił z myślą o roli dla Kingi Preis. I miał rację. Kinga jest a to naiwna, a to wściekła i stanowcza. Jej twarz zapisana przeżyciami może być w tym samym czasie twarzą sprzątaczki, pracownicy banku i matki-Polki. Po prostu - jest fantastyczna aktorką, która nigdy nie trafi nad łóżka młodych chłopaków, ale będzie wielbiona przez miłośników sztuki aktorskiej.

Co innego Hanna Konarowska. Śliczna i zgrabna, no i w roli kobiety, która ma zawsze ochotę na seks może się podobać nastolatkom. Jeszcze ciekawiej prezentuje się Joanna Kulig demonstrując naturalny i nad wyraz obfity biust. Do tego fanki Sali samobójców mogą zobaczyć w przezabawnej roli Jakuba Gierszała, a wielbicie Honoraty z Czterech pancernych świetną Barbarę Krafftównę. Jeśli do tego dodać pajacującego w zwykły dla siebie sposób Karolaka i absolutnie rewelacyjnego Andrzeja Grabowskiego w roli wokalisty klezmerskiej kapeli, można turlać się ze śmiechu. Ba, w epizodzie pojawiają się i Krzysztof Materna i Wiktor Zborowski. I czeski aktor Jiri Pomeje.

I to tyle. Sama fabuła to ani thriller, ani komedia, żarty z popiołami starszej pani są na granicy dobrego smaku, a prawdopodobieństwo wyjścia z twarzą z ordynarnego przestępstwa bankowego znikome. Ale nasi aktorzy dają swoją gra tyle radości, że będąc w dobrym nastroju ie wyjdzie się z kina rozczarowanym.

Niekoniecznie, ale przede wszystkim, dla aktorów.