Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michel Eltchaninoff - Co ma Putin w głowie?

(dor)
Książkę wydało Studio Emka
Książkę wydało Studio Emka Jerzy Doroszkiewicz
Nie tylko politycy większego i mniejszego kalibru, ale i mieszkańcy państw ościennych, nie wyłączając Polski, gdzieś z tyłu głowy z pewnością mają zachowaną pamięć historyczną wcześniejszych kremlowskich podbojów, aneksji i rozbiorów.

Francuski filozof w swoim eseju przeprowadza czytelników przez kolejne zainteresowania filozoficzne byłego szpiega-kagiebisty, zwykle wygodne dla jego aktualnych planów politycznych, jakie ujawnia światu za pośrednictwem przemówień, rzadziej wywiadów prasowych. Tym bardziej sprawnie, bo Michel Eltchaninoff sam dwukrotnie pracował jako dyplomata w ambasadzie francuskiej w Moskwie.

Kiedy Putin po raz pierwszy wchodził na szczyty władzy nie odżegnywał się ani od spuścizny sowieckiej, ani modnego w jego rodzinnym Sankt Petersburgu liberalizmu. 15 lat później, czyli przed aneksją Krymu chętnie powoływał się na Immanuela Kanta i jego "Traktat o wiecznym pokoju". Jednocześnie wmawiał Niemcom, że najsłynniejszy filozof z Królewca może być w równym stopniu bohaterem i świata niemieckojęzycznego, i Rosji. Nie byłby jednak rasowym politykiem, gdyby nie zmieniał opinii w zależności od interlokutorów. W świecie zachodnim powoływanie się na Kanta miało świadczyć o europejskości Rosji, ale podczas składanych w tym samym czasie wizyt w Chinach obciążał Zachód choćby winą za interwencję NATO w Kosowie. Zdjął też ze ściany portret cara Piotra I, znanego zwolennika europeizacji Rosji.
Dzięki sprawnym i oddanym współpracownikom Władimir Putin zapoznaje Rosjan z filozoficznymi teoriami dysydentów, ale sam też stworzył swoją filozofię - filozofię judo. W 2000 roku mówił, że podstawami uprawianej przez siebie dyscypliny sportu są "szacunek dla partnera, kimkolwiek by był…sposób podejścia do problemów opierający się nie na brutalnej sile, lecz mistrzostwie, taktyce i oczywiście jakości woli". Czy dlatego najpierw obserwował ukraiński Majdan, a potem wysłał na Krym zielone ludziki? Nie tylko filozofowie chcieliby znać odpowiedź na to pytanie.

Wpływowy reżyser Nikita Michałkow zaraził Putina ideami emigracyjnego filozofa Iwana Iljina, który według znawców stanowi dla reżimu Putina rosyjską alternatywę faszyzmu. Szczególnie, że Iljin przewidywał pojawienie się "przewodnika, który będzie wiedział co robić z Rosją". Innym pomysłem jest związana z ideą słowianofili koncepcja Rosyjskiej Drogi. Tu doktryna Putina bliska jest XIX-wiecznemu myślicielowi Nikołajowi Danilewskiemu, zwłaszcza, że "pokazał, iż Zachód nie jest uniwersalny". Putin nawet w "Biesach" Dostojewskiego potrafi dopatrzeć się krytyki świata zachodniego.

Opierając się na nacjonalizmie i konserwatyzmie Putin chce uczynić Rosję wzorem dla całego świata. Oby używał w tym celu tylko filozoficznych ksiąg, a nie miecza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny