Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mech nagrał ZWO

(dor)
to najnowszy krążek zespołu Mech
to najnowszy krążek zespołu Mech
Mech, kiedyś znany pod pełniejszą nazwą Zjednoczone Siły Natury ciągle tworzy pod przewodem Macieja Januszko - basisty o niespożytej energii. Właśnie ukazał się nowy krążek grupy, zatytułowany ZWO.

O matko, co oni wyprawiają. To już od dawna nie jest progresywny zespół wygłupiający się w art rockowym stylu. Januszko, to rasowy metalowiec, nagrywający głos w industrialny, przesterowany sposób, wspomagany metolowymi riffami Piotra Dzikiego Chancewicza. Aż strach zgadywać, kto jeszcze bierze udział w tym nagraniu. Solówki brzmią super nowocześnie i bardzo technicznie, ale tez i krążek wyprodukował właśnie gitarzysta Mchu. rewelacyjne otwarcie z melodią przypominającą solowe nagrania Ozzy Osbourne'a.

Ale to nie koniec niespodzianek. Gitary z mechanicznym wibrato, ciężkie riffy i potężne bębny to zaplecze hitowego nagrania "Twój morderca". Hitowego oczywiście w kategoriach hard and heavy. Nasi gitarzyści znakomicie posługują się wszystkimi nowoczesnymi technikami, zabijając wręcz dźwiękiem. genialne tremola i wykręcone pasaże to jest to co tygrysy w kategorii wagowej heavy lubią najbardziej.

Ciężki "Barry Warry" z zapisanym fonetycznie tekstem we wkładce to następny klasycznie skomponowany heavy killer. Metamorfoza, jaką przez lata przeszedł Mech, jest powalająca. Zespół gra na swój sposób klasycznego, ciężkiego rocka, ale używa współczesnych sposobów gry na gitarze, a wokal nagrywa jakby januszko był bratem bliźniakiem super głosu starego Black Sabbath.

Jeszcze lepiej wypada zindustrializowany "Doctor". Ale bez obawy - Januszko, wie kiedy zdjąć z wokalu przester i zaspiewać. I nie tylko on. Zespół poświęcił na zaproszenie i przemyślenie gości sporo czasu. Szkoda, że we wkładce z tekstami nie napisał, który z nich zabrzmiał w jakiej kompozycji, bo ich lista jest imponująca i nie zawsze można odgadnąć, czy kilka bluesowo brzmiących nut zagrał Jerzy Styczyński czy jakiś inny muzyk.

Na krążku znalazła się też świąteczna ballada "Wciąż od nowa". Fani rocka usłyszeli go już przed Bożym Narodzeniem i chyba będą do niego wracali co roku. A i na Walentynki można ją także wykorzystać.

Ale święta są raz w roku, za to apokaliptyczny "Popłoch" zdarza się na tej płycie nad wyraz często. To kolejny utwór, który przypomina starsze nagrania Mchu, kiedy już grupa flirtowała z metalem, a jednocześnie chciała pokazywać się w telewizyjnych listach przebojów. I żeby nie było wątpliwości - to naprawdę ciężki, tyle że zagrany z oddechem numer.

Po dwóch spokojniejszych kompozycjach zespół uderza prosto między oczy utworem "Mało, mało". I znów znakomita melodia, zwolnienie rytmu w refrenie... Ech, gdyby radio prezentowało te piosenki częściej, przybywałoby i gitarzystów i ludzie na koncertach mieliby co śpiewać. Bo jestem przekonany, że zespół musi ruszyć w trasę, by promować taki kawał solidnego heavy rocka. I posłuchać choćby "G 6". Bo i instrumentalny rock ma w sobie niezwykłą moc. Inaczej nie byłby wszak rockiem, nieprawdaż?

"Baise Toi" zaśpiewany we francuskim narzeczu, częściowo wyrapowany, to kolejny niezwykle mocny i osadzony w tradycji nu metalu numer. A ciekawych głosów pojawia się w nim znacznie więcej. Czy to żart - czy flirt z muzyką świata? Ech, gdyby człowiek władał tyloma językami co Mech...

Maciej Januszko zdaje sobie sprawę, ze muzyk to w gruncie rzeczy klown. I może dlatego nagrał autoironiczną piosenkę "Witam panie". Lekko southernowa w brzmieniu, z zabawnym refrenem - wbrew pozorom może być niezłym hitem do śpiewania na koncertach po kilku plastikowych kubeczkach napoju rozweselającego. Bez niego też jest zabawny..

To dopiero początek żartów, bo zespół na krążku umieścił jeszcze swingujący dowcip w klimacie Shakin' Dudi. Moim zdaniem - przesadził. Za to "Breaking Noise" z udziałem beatboxera-nestora Wiesława Iwasyszyna jest do przyjęcia. Tak czy inaczej, kiedy Mech gra poważnie - jest naprawdę groźny. Piotr Dziki Chancewicz wyprodukował niesamowite brzmienie, które jeszcze wyciągnął na wyżyny rocka Leszek Kamiński. Tego nie można słuchać po cichu, a płyta na pewno przypomni wam, że się skończyła. Sprawdźcie sami i zobaczcie Mech na żywo. Nieźle łoją.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny