Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magistranci chronią środowisko (wideo)

Adrian Kuźmiuk [email protected] tel. 085 74 89 657
Na zdjęciu od lewej Elżbieta Bącławek, Anna Babińska, Agnieszka Niemczynowicz
Na zdjęciu od lewej Elżbieta Bącławek, Anna Babińska, Agnieszka Niemczynowicz Fot. Anatol Chomicz
Laureaci "Konkursu na najlepszą pracę magisterską z zakresu ekologii i ochrony środowiska" zostali nagrodzeni.

- Ekologia wcale nie oznacza niejedzenia mięsa - mówi Agnieszka Niemczynowicz, absolwentka Uniwersytetu w Białymstoku. - Przyroda jest po to, aby z niej korzystać. Człowiek żyje jedynie dzięki niej. Pieniędzmi przecież się nie naje.

Pani Agnieszka wzięła udział w XVIII edycji "Konkursu na najlepszą pracę magisterską z zakresu ekologii i ochrony środowiska" organizowanej przez Radę Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych NOT. Z piętnastu zgłoszonych prac pierwsze miejsce zajęła "magisterka" Anny Babińskiej z Politechniki Białostockiej.

Darmowe ogrzewanie

- Coraz więcej białostoczan dostrzega korzyści z "darmowego" ogrzewania domu - mówi pani Anna. - Wymiennik gruntowy jest ekologiczny i bardziej ekonomiczny niż tradycyjne ogrzewanie gazowe.

A wymiennik gruntowy to najczęściej zespół rur ułożonych w gruncie. Odbierają one energię zmagazynowaną w ziemi. Następnie transportują ją do pompy ciepła, która może ogrzać jednorodzinny domek.

- Według moich badań koszt ogrzania takiego domku wynosi ok. 2200 zł. brutto za sezon - wyjaśnia Babińska. - Jest to bardziej opłacalne niż ogrzewanie kotłem gazowym za 4700 zł., czy za pomocą kotłowni olejowej za 8300 zł.

Jednak instalacja wymiennika gruntowego to spory wydatek. Cena waha się od 15 do 22 tys. zł.

Zdrowsza żywność

Ale nie tylko pani Anna uważa nasze miasto za proekologiczne.

- Poziom ołowiu w produktach spożywczych jest dość niski - twierdzi Elżbieta Bącławek z Uniwersytetu Medyczny w Białymstoku.

Sądzi, że przede wszystkim jest to spowodowane dużą ilością lasów w naszym województwie i wprowadzeniem benzyny bezołowiowej.

- Oczywiście każdy rozwój miasta niesie ze sobą straty dla środowiska, ale z drugiej strony ludzie muszą gdzieś mieszkać - dodaje.

Jest coraz lepiej

- W Białymstoku jest coraz więcej akcji ekologicznych - twierdzi Agnieszka Niemczynowicz. - Świetnym pomysłem było chociażby wprowadzenie ekologicznych toreb w supermarketach.

Ponadto pani Agnieszka zauważyła, że w ostatnich latach mieszkańcy naszego miasta bardziej dbają o czystość.

- Niedawno widziałam dziadka, który podniósł papierek z ziemi i wrzucił do śmietnika - mówi. - Poza tym pojawiło się więcej pojemników do segregacji śmieci. W sklepach można znaleźć kosze na zużyte baterie. Przy centrach handlowych, uczelniach i podmiejskich sklepach postawiono stojaki na rowery zachęcające do kolarstwa.

Podstawa to edukacja

Najważniejsza z tego wszystkiego jest jednak ekologiczna edukacja. Białostoczanie nie zawsze wiedzą jak poradzić sobie z naturą, która ingeruje w ich świat.

- Ludzie są niedoinformowani - mówi pani Agnieszka. - Przykładem mogą być bobry, które generalnie są konfliktowymi zwierzętami. Białostoczanie skarżą się na nie, ponieważ wyrządzają wiele szkód. A przecież można zakładać siatki na drzewa, można budować przepusty, wmontowywać specjalne rury w brzegi rzek, aby bobry nie zbliżały się do zabudowań.

Nawet instytucje państwowe często nie potrafią powiedzieć jak współżyć z naturą jednocześnie nie szkodząc jej.

- Dlatego przyszłość leży w rękach studentów biologii i ochrony środowiska - śmieje się pani Agnieszka. - W ludziach którzy znają faktyczny stan środowiska, nie boją się mówić prawdy i wiedzą co zrobić, aby to środowisko zachować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny