Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotnisko = Topolany. Ale zapytają o Krywlany! A Czytelnicy i tak wiedzą swoje. Kopiec papieski to śmierć lokalizacji Krywlany.

Redakcja
Eksperci nie mają wątpliwości. Lotnisko regionalne powinno być w Topolanach. Ich raport właśnie trafił do wojewódzkich radnych. Ale teraz firma doradcza chce zapytać nas o zdanie. Konsultacje ruszą w piątek, 27 marca, w Białymstoku. Początek w południe.

Powiedzmy im - komentarz

Powiedzmy im - komentarz

Lotnisko w Białymstoku wzbudza mnóstwo emocji. Jest grupa przeciwników, szczególnie mieszkańcy okolic Krywlan. Boją się hałasu i katastrof lotniczych. Ale zwolenników jest znacznie więcej. Pokazało to nasze ubiegłoroczne referendum - 1932 osoby za Krywlanami, 161 - za Topolanami. Teraz możemy to powiedzieć urzędnikom i ekspertom. Wreszcie uznali, że wypada nas zapytać. Powiedzmy im więc, czego chcemy.

Bartosz Wacławski

Konsultacje z mieszkańcami to wymóg formalny - mówi Bogusław Dębski, wicemarszałek województwa podlaskiego.

- Zresztą wypada pytać ludzi, co sądzą na ten temat. Może zgłoszą jakieś nowe argumenty?

Takie konsultacje czekają nas już pod koniec marca. Najpierw o zdanie zapytani zostaną białostoczanie. Dzień później swoje racje będą mogli przedstawić mieszkańcy Michałowa i Zawad.

- Wybraliśmy te miasta na początek - mówi Jan Kwasowski, rzecznik marszałka. - Może będą też następne.

Topolany - same plusy

Budowa lotniska dla Białegostoku, obsługującego loty krajowe, to dla miasta jedna z najważniejszych inwestycji. Od lat trwają dyskusje, gdzie powinno powstać. Najczęściej wskazywane są dwa miejsca: Krywlany (lotnisko rekreacyjne - kilka kilometrów od centrum) i Topolany, oddalone o 30 kilometrów od miasta. Ostatnio pojawiło się jeszcze pięć innych miejsc. Wszystkie przeanalizowali specjaliści.

Dotarliśmy do ich raportu. Z niego wynika, że lotnisko powinno powstać w Topolanach. Będzie najmniej przeszkadzać mieszkańcom, można je łatwo wybudować, tanio i szybko.

Zaraz za Topolanami są Sanniki (położone niedaleko Tykocina). Dokument odrzuca za to Protasy i Kudrycze. Tu lotniska nie będzie.

Krywlany nie dostały wysokich ocen. Eksperci uważają, że nie można tu zbudować odpowiednio długiego pasa startowego. Samolotom będą też przeszkadzać na przykład duże, migrujące ptaki.

Wszystkie wnioski eksperci konsorcjum Arup/Ekoton przedstawią na spotkaniu w przyszły piątek. Każdy może przyjść i powiedzieć, co o ich analizie myśli.

Topolany? Nie, dziękuję!

Nad raportem będą się też zastanawiać radni wojewódzcy. Sesja 30 marca. Eksperci z Arup/Ekoton będą ich przekonywać do swoich racji.

- Jeśli zrezygnujemy z Krywlan, lotnisko nie powstanie wcale - uważa Tadeusz Rutkowski, pilot, członek aeroklubu i były doradca prezydenta do spraw budowy lotniska. - Cała reszta jest kompletnie nierealna.

Kopiec na Krywlanach? A co z lotniskiem?

Z przykrością, ponieważ głosowałem na Pana Tadeusza Truskolaskiego, muszę stwierdzić, że niestety, ale Pan Prezydent nie nadaje się na to stanowisko. Pan Truskolaski zamiast podjąć męską decyzję o budowie lotniska na Krywlanach lub w innym miejscu, to wysuwa propozycję rewitalizacji pomnika.

Przecież to nie przyczyni się do rozwoju miasta. Białystok dysponując największym budżetem w historii miasta, w dalszym ciągu nie podejmuje strategicznych inwestycji dla całego regionu - lotniska.

Panie Prezydencie! Jest Pan kolejnym politykiem, który nic nie zrobił w tej sprawie. Jesteśmy w tym samym miejscu, co 20 lat temu, czyli w lesie. Wymówki, że ta decyzja nie zależy tylko od Pana, są bez znaczenia.

Dla chcącego nic trudnego. Wystarczy odrobina determinacji i chęci. Przez Pana i Pańskich kolegów dalej jesteśmy Polską B bez lotniska, inwestorów zagranicznych, fabryk, przedstawicielstw firm, miejsc pracy. Oraz perspektyw, że kiedyś to się zmieni. Już niedługo Białystok będzie "wyspą", z odnowionymi drogami i piękną operą.

Niestety, będzie to wyludniająca się wyspa, ponieważ wszyscy młodzi, wykształceni ludzie wyjeżdżają, poszukując lepszej pracy na zachodzie Polski. Dobra infrastruktura oraz kapitał ludzki działają na inwestorów jak magnes, a bez nich nie będzie nigdy w Białymstoku zachodnich inwestorów, nawet krajowi, mając wybór, pojadą do Lublina, Rzeszowa.

A my, białostoczanie, jesteśmy skazani na emigrację.

Bez względu na opcję polityczną, wykształcenie, wszyscy białostoccy politycy boją się odważnych decyzji. Wolą chyba sprawę przeczekać do następnych wyborów - przynajmniej będzie co obiecywać. Tylko co z tego, skoro to są puste słowa?

Proponuję poszukać prezydenta - prawdziwego menedżera w innym mieście, może nawet obcokrajowca, który bez wahania podejmie ważne decyzje, nie bojąc się sprzeciwu, np. garstki działkowców. Niestety, białostocka mentalność naszych władz przeobraża nas powoli w piękny, odnowiony skansen białostocki.
Smutne? Niestety, prawdziwe.

Michał Choromański, Czytelnik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny