Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarka oskarżona o śmierć pacjentki

(mw)
Oskarżona lekarka nadal ma kontrakt w pogotowiu
Oskarżona lekarka nadal ma kontrakt w pogotowiu Archiwum
Prokuratura właśnie oskarżyła białostocką lekarkę o narażenie pacjentki na niebezpieczeństwo utarty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zarzuty dotyczą także nieumyślnego spowodowania śmierci tej pacjentki.

Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Białymstoku.

To było wczesnym rankiem, kilkanaście minut po godzinie 5. W maju ubiegłego roku do białostockiego pogotowia zadzwonił mężczyzna. Był zaniepokojony, bo jego partnerka źle się czuła. Miała duszności i bardzo bolało ją gardło.

Na ulicę Baranowicką w Białymstoku pojechała karetka. W zespole była oskarżona. Śledczy ustalili, że lekarka, po zbadaniu i rozmowie z chorą, stwierdziła u niej astmę oskrzelową, duszności i podwyższoną temperaturę. Podała dożylnie leki, zleciła wizytę u lekarza rodzinnego i kurację antybiotykami. Oskarżona zdecydowała jednocześnie, że pacjentki nie trzeba hospitalizować.

Po kilku godzinach do domu chorej przyjechała jej lekarka rodzinna. Pacjentka nie powiedziała jednak o porannej wizycie karetki, nie przedstawiła też żadnej dokumentacji medycznej dotyczącej choroby. Doktor dała jej jednak skierowanie do szpitala.

Gdyby trafiła do szpitala, miałaby szanse na przeżycie

W śledztwie ustalono, że przed godziną 16 stan chorej gwałtownie się pogorszył. Straciła przytomność, nie oddychała. Do jej domu znów przyjechało pogotowie. Jednak reanimacja nie powiodła się i lekarz stwierdził, że kobieta nie żyje. Biegli lekarze stwierdzili, że przyczyną śmierci był masywny obrzęk krtani.
W sprawie opiniowali też lekarze z Wrocławia. Ich zdaniem, leczenie doraźne było prawidłowe, jednak decyzja o zaprzestaniu hospitalizacji była błędem w sztuce lekarskiej. Gdyby pacjentka od razu trafiła do szpitala, miałaby większe szanse na przeżycie.

- Oskarżona nie przyznała się do zarzucanych jej czynów - mówi Artur Kuberski z Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.

Lekarka nadal ma kontrakt w pogotowiu. - Nie chcę przesądzać o winie i karze, to zadanie sądu. Dopiero decyzja sądu będzie dla nas wiążąca - mówi Bogdan Kalicki, dyrektor białostockiego pogotowia. - Były już prowadzone podobne postępowania, jednak żadne nie zakończyło się skazaniem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny