Mariusz Ch. przyjął wódkę o wartości 27 zł od Tomasza J. i nie przeszukał jego samochodu. Mimo iż było uzasadnione podejrzenie, że może on przemycać towar - oskarża funkcjonariusza straży granicznej Mariusza Ch. Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Obok niego na ławie oskarżonych zasiedli Karol K., który jest oskarżony o nielegalny handel paliwem przemyconym z Białorusi i Stanisław H., któremu prokurator zarzuca próbę wręczenie łapówki.
Na czwartkowej rozprawie jako pierwsi zeznawali funkcjonariusze straży granicznej, którzy pracowali z Mariuszem Ch. i mieli skontrolować teścia funkcjonariusza. - Wojciech O. był bardzo oburzony tym, że jest przez nas sprawdzany. Robiliśmy to na bezpośrednie polecenie kierownika zmiany. Była to kontrola pod kątem wykrycia wyrobów akcyzowych. Nic nie znaleźliśmy - zeznawał Krzysztof N., pogranicznik z Kuźnicy.
Drugi z funkcjonariuszy, Grzegorz K. zasłaniał się odległą datą zdarzenia i brakiem pamięci.
Kolejni świadkowie mieli powiedzieć wszystko, co wiedzą w sprawie handlowania przez Karola K. ropą z Białorusi. Sąd konfrontował ich zeznania z nagraniami rozmów, które dostarczyła prokuratura.
Według prokuratury, jeden z oskarżonych sprzedał prawie 30 tys. litrów ropy z Białorusi.
- Chciałem zamówić u Karola K. 600 litrów ropy dla brata - tłumaczył świadek Radosław S. W trakcie rozprawy sędzia, Piotr Charkiewicz, odtworzył trzy nagrania rozmów pomiędzy oskarżonym a Radosławem S. W każdej z nich mężczyzna pyta Karola K. kiedy do niego przyjedzie, ile kosztuje litr i ile paliwa przywiezie.
- Kupowałem olej napędowy u Karola K., bo był on o co najmniej złotówkę tańszy niż na stacji benzynowej. Teraz mam dopłaty do paliwa, to kupuję je legalnie. A z tego co wiem, to on przywoził tę ropę z Białorusi - mówił Radosław S.
- Nie pamiętam bym kiedykolwiek kupował od kogoś ropę. Zdarzało się, że parę razy przywozili mi ją Białorusini. Ale ona jest słaba, więc nie opłaca się jej kupować. Nie znam żadnego z oskarżonych - zapewniał Kazimierz K, rolnik, któremu według prokuratury ropę dostarczał Karol K.
Trzecim oskarżonym, który miał stanąć przed sądem był Stanisław H. Prokuratura oskarżyła go o to, że w lutym 2008 roku próbował przekupić Beatę Ż. T., funkcjonariuszkę straży granicznej, butelką martini i paczką kawy. W zamian za ten "prezent" miała nie kontrolować zgłoszonych do odprawy towarów. Kobieta łapówki nie wzięła, a mężczyzna trafił na ławę oskarżonych.
Z powodów problemów technicznych rozprawa została jednak przerwana. Sędzia wyznaczył kolejny termin, na który ma się stawić Paweł S., pogranicznik, którego nie przesłuchano, a także następni świadkowie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?