To był pierwszy dzień po zniesieniu restrykcji dotyczących zajęć w żłobkach i przedszkolach. 25 maja białostoci magistrat otworzył wszystkie placówki. Także Przedszkole Samorządowe nr 4 przy ul. Sokólskiej w Białymstoku.
To tu chodzą synowie pani Anny (imię na jej prośbę zmieniliśmy). To co opowiedzieli po powrocie ją zamurowało.
Dzieci spędziły osiem godzin w kwadratach o powierzchni 2 na 2 metry wyznaczonych taśmą. Nie miały możliwości wychodzenia poza swój kwadrat. Zostały też poinformowane, że nie będzie wyjść na podwórko - mówi kobieta.
Dzieci powiedziały też, że przez cały dzień mogły jedynie rysować lub bawić się klockami. Oczywiście tylko w wyznaczonej dla siebie strefie. Anna nie mogła w to wszystko uwierzyć. Twierdzi jednak, że podobne relacje od swoich pociech usłyszeli też inni rodzice, z którymi rozmawiała.
Dlatego zadzwoniła do placówki. - Pani dyrektor stwierdziła, że być może panie nauczycielki źle zrozumiały wytyczne. Ale jak powiedziały mi dzieci, szkolenie z zachowania w przedszkolu przeprowadziła właśnie ona. Dzisiaj dzieci z płaczem wracały do przedszkola – dodaje zaniepokojona kobieta.
Zupełnie inaczej całą sprawę przedstawia dyrektorka.
W naszych salach dla każdego z dzieci wydzielone zostało miejsce do zabawy - tak zwany „domek”. Przedszkolaki realizowały w tych „domkach” swoje aktywności. I nie ograniczały się one tylko do jednej formy. W ramach tych "domków" odbywały się np. zabawy ruchowe. Takie metody stosujemy nawet podczas normalnego funkcjonowania. To jest jeden z elementów edukacji matematycznej Edyty Gruszczyk-Kolczyńskiej – mówi Jolanta Kalinowska, dyrektorka przedszkola.
Podkreśla też, że zakazu swobodnego poruszania się po sali nie było, a decyzja o nie wychodzeniu na zewnątrz przedszkola podyktowana była jedynie warunkami atmosferycznymi.
- Dziś przedszkolaki były na świeżym powietrzu i realizowały wiele różnorodnych aktywności. Przedszkole stara się dbać o komfort pobytu dzieci, spełniając jednocześnie wymogi reżimu sanitarnego. Obecna sytuacja jest nowa i wymaga dostosowania nowych metod pracy z wychowankami. Pani dyrektor rozmawiała w tej sprawie z rodzicami, wyjaśniając sytuację - mówi Kamila Bogacewicz z Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Sytuacja nie jest łatwa. Dzieci powinny mieć opiekę, bo rodzice muszą wrócić do pracy. Jednak zorganizowanie jej tak, by była bezpieczna, to niezwykle trudne wyzwanie - tłumaczy psycholożka i terapeutka Diana Homa, - Sama nie puściłam swojego dziecka do przedszkola, bo obawiałam się, że może to wyglądać w podobny sposób
Przyznaje, że rozumie, iż w czasach pandemii koronawirusa musi zostać zachowany dystans. I że w jakiś sposób trzeba wyznaczyć te granice. - Jednak trzeba pamiętać przy tym o zapewnieniu dziecku komfortu psychicznego. Trzeba przede wszystkim wprowadzić dzieci w to, co będzie się działo. Wytłumaczyć im dlaczego i w jaki sposób zmieni się forma ich zabawy - dodaje Diana Homa.
Ranking Szkół Podstawowych 2020 Białystok. Sprawdź, która bi...
Ranking liceów 2020. Ranking PERSPEKTYWY 2020. 10 najlepszyc...
🔔🔔🔔
iPolitycznie - Czy słowa Stefańczuka o Wołyniu to przełom?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?