MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Białystok w dobie koronawirusa. Przedszkola i szkoły znów otwarte. Zobacz jak przygotowały się białostockie placówki do przyjęcia dzieci!

Magda Ciasnowska
Szkoła Podstawowa nr 9 rozpoczęła zajęcia 25.05.2020
Szkoła Podstawowa nr 9 rozpoczęła zajęcia 25.05.2020 Wojciech Wojtkielewicz
Zadowolenie, strach i rozczarowanie. Takie emocje towarzyszyły w poniedziałek niektórym białostockim uczniom i przedszkolakom. Od 25 maja ponownie otwarte są szkoły i przedszkola.

Rząd, znosząc kolejne restrykcje, zdecydował o przywróceniu do funkcjonowania placówek oświatowych. Od poniedziałku, 25 maja, w białostockich szkołach podstawowych organizowane są zajęcia opiekuńczo-wychowawcze z elementami zajęć dydaktycznych dla uczniów klas I-III.

Okazuje się, że szturmu na placówki jak na razie nie ma. Jeśli spełniły się deklaracje rodziców, w poniedziałek do szkół wróciło blisko 1,4 tys. z 8 tys. białostockich uczniów, co daje zaledwie 17 procent.W zeszłym tygodniu chęć przekazania dzieci pod opiekę pedagogów zadeklarowało 30 rodziców z SP 19 i jedynie 14 z SP 47.

Natomiast w progi Szkoły Podstawowej nr 9, w poniedziałkowy poranek miało zawitać 42 uczniów. Pojawiło się ich jedynie 26.

- Wprowadziliśmy wszystkie wymagane procedury. I raczej wszyscy ich przestrzegają. Dzieci w maseczkach zostały doprowadzone do szkoły. Wszystkim została zmierzona temperatura, i o godz 8 zaczęliśmy zajęcia. Nasz dzień jest podzielony na cztery obszary - zajęcia dydaktyczne, które mają formę utrwaleniowo-powtórzeniową, opiekuńczo-wychowawcze, sportowe oraz gry i zabawy. Wszystko organizowane jest tak, żeby nauczyciele mogli wrócić do swoich domów i dalej kontynuować zdalną edukację z dziećmi, które nie zdecydowały się przyjść - mówi Edyta Harabruda, dyrektor SP nr 9 w Białymstoku.

Opowiada też, że po przekroczeniu progu szkoły, na twarzach dzieci widziała wachlarz emocji.

- Jedne cieszyły się z tego powrotu i spotkania z dawno niewidzianymi kolegami i koleżankami. Inne były przerażone, bo maseczki, bo termometr, bo mama nie może wejść do środka... U jeszcze innych widać było rozczarowaniem, bo przyjaciel z ławki został jednak w domu - opowiada Haraburda.

Uczniowie klas I-III to nie jedyna grupa, która ma możliwość powrotu do szkoły. Także od 25 maja, ich starsi koledzy, uczniowie szkół podstawowych, mogą brać udział w konsultacjach. Obejmują one głowie przedmioty, które pojawią się na czerwcowych egzaminach ósmoklasisty. Tu zainteresowanie jest nieco większe. Jak informuje białostocki magistrat, spośród ok. 2,3 tys. uczniów prawie połowa (1.166) deklaruje uczestnictwo w takich konsultacjach.

Wszystkie zajęcia i konsultacje prowadzone są z zachowaniem zasad sanitarnych.By móc w poniedziałek przyjąć swoich uczniów, w zeszłym tygodniu w placówkach trwały gorączkowe przygotowania. Szkolono pracowników, zwijano dywany, przestawiano stoły i chowano zabawki. W najmłodszych klasach może być maksymalnie 12 – 14 dzieci. W miarę możliwości mają przebywać w jednej sali. Ławki mają stać od siebie w 1,5-metrowych odstępach. Takiej samej odległości między sobą mają przebywać pracownicy szkoły. Do placówek mają wstęp tylko zdrowi pracownicy szkoły i uczniowie

W ostatni poniedziałek maja, pracę rozpoczynają także miejskie żłobki i przedszkola. Miasto nie skorzystało z danej przez rząd możliwości wznowienia działania placówek od 6 maja.

- Jak na razie wszystko wygląda dobrze. Pojawiło się dzisiaj u nas 20 dzieci. Przy mierzeniu temperatury nikt nie płakał. Widać, że przedszkolaki tęskniły za paniami i swoimi kolegami - podkreśla Maria Lisowska, dyrektor Przedszkola Samorządowego nr 1 w Białymstoku. - Wszyscy przestrzegamy reżimu. Rodzice nie wchodzą do przedszkola. To panie odbierają, a potem ubierają i odprowadzają dzieci na podwórko. W środku nie ma pewnych zabawek. A co najważniejsze, widać że dzieci są dobrze przygotowane do tego co się dzieje. Znają zasady. Nie witają się, nie ma podawania sobie ręki. Nawet maluchy nie są razem, a obok siebie - dodaje.

Koronawirus w Przedszkolu nr 14 w Białymstoku. Pracownicy są zdrowi. Przedszkole będzie normalnie działać

Decyzja o tym, czy dziecko wraca do szkoły lub przedszkola, należy do rodziców. A ci, mimo że od dwóch miesięcy często zmagają się z trudnościami wynikającymi z pogodzenia pracy i opieki nad pociechami, nie zawsze pozytywnie odnoszą się do decyzji rządu.

- Oczywiście, że nie puszczam jeszcze dzieci do przedszkola. Codziennie słyszę o nowych przypadkach zakażeń, a przedszkole niestety jest miejscem, gdzie dzieci mogą najszybciej się od siebie zarazić. Trzylatkowi nie wytłumaczysz, aby bawił się sam, nie brał zabawek czy też rąk do buzi, a tym bardziej, aby trzymał się z daleka od innych dzieci. Poza tym mają być łączone grupy, czyli dzieci z różnych grup trafią do tej samej klasy. Będzie też mniej zabawek. Pozostaną tylko te, które da się zdezynfekować. Moim zdaniem przedszkola teraz będą tylko przechowalnią dla dzieci – przyznaje Adrian, ojciec dwóch przedszkolaków.

Ranking Szkół Podstawowych 2020 Białystok. Sprawdź, która bi...

Tu oglądasz: Prywatne testy na koronawirusa możliwe, ale drogie

🔔🔔🔔

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny