W środowy wieczór (23.11) białostoccy widzowie mogli przenieść się do zasypanej w śniegu górskiej miejscowości. To właśnie tam toczy się akcja filmu „Chrzciny” Jakuba Skoczenia. I to właśnie tam, po latach rozłąki, Marianna postanowiła zebrać i pojednać swoją skłóconą rodzinę.
Jest 13 grudnia 1981 roku. Generał Jaruzelski ogłasza wprowadzenie stanu wojennego. W tym samym czasie w domu w Małopolsce główna bohaterka, gorliwa katoliczka (Katarzyna Figura), przygotowuje chrzciny najmłodszego wnuka. Podczas rodzinnego wydarzenia musi być niczym superbohaterka. Stara się robić wszystko, aby nikt z rodziny nie dowiedział się o tym, że wojsko wyszło na ulice, aby chrzciny przebiegły bez żadnych problemów. Jest to o tyle ważne, bo pierwszy raz od piętnastu lat udaje jej się zaprosić wszystkie swoje skłócone dzieci.
W rodzinnym domu spotykają się: zagorzały komunista Wojtek (Tomasz Schuchardt), bogobojny katolik Tadeusz (Michał Żurawski), wdowa z trójką dzieci Teresa (Agata Bykowska), konkubina prywaciarza i kombinatora Irka (Marta Chyczewska), nieodpowiedzialny hulaka i pijak Tolo (Maciej Musiałowski) oraz matka chrzczonego właśnie, nieślubnego dziecka – Hanka (Marianna Kowalewska).
O tym, czy w rodzinie zapanuje pokój, warto dowiedzieć się, odwiedzając w najbliższym czasie kino.
Z kolei okazją do poznania kulisów powstawiania produkcji, był środowy seans w Białymstoku. Po projekcji filmu ze zgromadzonymi w kinie Forum widzami spotkały się bowiem jego producentka Bożena Krakówka i odtwórczyni głównej roli Katarzyna Figura.
Aktorka opowiedziała m.in. o tym, jak trafiła do niej rola Marianny, o niełatwym kręceniu filmu w czasie pandemii, problemach z brakiem śniegu i o swojej wielkiej metamorfozie.
- Im dalej jest ode mnie rola, tym bardziej fascynuje mnie, że mogę stworzyć tę kompletnie inną postać - przyznała Figura. - To wszystko jest po to, żeby wzbudzić w odbiorcach pewnego rodzaju szok i zaciekawienie. A dla nas, twórców, to zdziwienie i zaskoczenie jest potrzebne. O czymś oczywistym później już nikt nie pamięta.
Katarzyna Figura mówiła też o wchodzeniu w swoją postać.
- Jestem bardzo dumna z tej roli. Mamy tu przekaz. Pokazujemy kim ta kobieta jest i do czego dąży. Pokazujemy bezwarunkową miłość do dzieci i afirmację macierzyństwa, nawet za cenę nie do końca uczciwych posunięć. W imię tych najwyższych wartkości wprowadza swój plan - przyznaje.
Aktorka podkreślała również, że mimo że akcja filmu toczy się kilkadziesiąt lat temu, to co widzimy na ekranie jest właściwie ponadczasowe.
- To co tam przekazujemy i o czym opowiadamy, jest bardzo uniwersalne i aktualnie. I ro nie tylko patrząc na nasz kraj, ale też widząc, co obecnie dzieje się na świecie - przyznała.
Na koniec spotkania widzowie mieli okazję zadać paniom swoje pytania, Był też czas na pamiątkowe zdjęcia.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?