Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katarzyna Enerlich – Rzeka ludzi osobnych

Jerzy Doroszkiewicz
W dzieciństwie zaplanowała, że zostanie dziennikarką, a potem napisze książkę. To pierwsze udało się znacznie wcześniej, bo zadebiutowała w wieku 12 lat artykułem o swoim rodzinnym Mrągowie, opublikowanym na łamach Płomyka. Wtedy również otrzymała pierwsze autorskie honorarium. Drugie marzenie, to o własnej książce, właśnie realizuje.Pracowała w mediach lokalnych i regionalnych, w szkole, domu kultury, punkcie informacji turystycznej, była opiekunką osób starszych, sprzedawała swoje obrazy w toruńskim antykwariacie, chodziła na warsztaty z akwaforty, kurs informatyczny oraz kosmetyczny. Obecnie pracuje w promocji miasta.
W dzieciństwie zaplanowała, że zostanie dziennikarką, a potem napisze książkę. To pierwsze udało się znacznie wcześniej, bo zadebiutowała w wieku 12 lat artykułem o swoim rodzinnym Mrągowie, opublikowanym na łamach Płomyka. Wtedy również otrzymała pierwsze autorskie honorarium. Drugie marzenie, to o własnej książce, właśnie realizuje.Pracowała w mediach lokalnych i regionalnych, w szkole, domu kultury, punkcie informacji turystycznej, była opiekunką osób starszych, sprzedawała swoje obrazy w toruńskim antykwariacie, chodziła na warsztaty z akwaforty, kurs informatyczny oraz kosmetyczny. Obecnie pracuje w promocji miasta. Wydawnictwo MG
Dzieciobójczynie, ofiary sowieckich gwałtów, samotne matki – ileż ludzkich losów, tyle typów bohaterek umieszcza Katarzyna Enerlich w swojej książce o miejscowości Wojnowo i odchodzącym w niepamięć świecie staroobrzędowców.

W tej książce żarliwa wiara, przywiązanie do ziemi, umiłowanie natury i prostego życia nad Krutynią miesza się z białostockim niby wielkim światem z jego romansami i mezaliansami. Fabuła „Rzeki ludzi osobnych” zdaje się być zwykłym czytadłem, od czasu do czasu ubarwionym mądrością slow life lekko w stylu Coelho. Jest mezalians aktorki z kucharzem, romans z kolegą z białostockiej sceny, zwycięstwo pieniądza nad uczuciem. Jednak sama autorka przyznaje, że ta średnio atrakcyjna dla wyrobionych czytelników fabuła, była w istocie pretekstem do przypomnienia o starowierach zwanych inaczej staroobrzędowcami. W Wojnowie nad Krutynią siostry założyły swój klasztor, wierni osiedlając się w Prusach budowali banie i godzili się z wyrokami losu.

Wśród obyczajowych meandrów autorka w przystępny sposób opisuje historię i obyczajowość tej niezbyt dobrze w Polsce znanej grupy wyznaniowej odwołującej się do pierwotnego chrześcijaństwa. Są też postaci z Prus – ani Niemcy, ani Polacy – czasem uważają się za Mazurów, innym razem za tutejszych. Katarzyna Enerlich wielokrotnie podkreśla tolerancyjność i wzajemne poszanowanie mieszkańców Wojnowa i okolic. Są całe pokolenia naznaczone piętnem, pojawiają się także zmiany w mentalności samych staroobrzędowców. Autorka trawestuje także oryginalne pamiętniki, tworząc udaną panoramę losów tego zakątka Polski od roku 1830 do współczesności. Najbardziej dramatycznie rysują się losy zarówno Prusaków jak i Polek czy staroobrzędowców po wkroczeniu armii sowieckiej. Gwałty na zakonnicach, mordy kobiet opierających się żołdakom, rabunki i znęcanie się nad więźniami to najmocniejsze sceny zapisane w tej pozornie banalnej książce. Gwałciciele i bandyci znajdą się też wśród tubylców, a i dzieciobójstwo okaże się nieobce mieszkańcom tej ziemi.

Osobną wartością tej beletrystycznej powieści jest kilkanaście fotografii przedstawiających żyjące przez lata w Wojnowie mniszki i towarzyszących im świeckich. Świetnie uwiarygadniają opowieść z świata, który zaciera się w ludzkiej pamięci.

Kobiety będące na rozdrożu życia chyba łatwiej zaakceptują fabułę książki niż poszukiwacze śladów historii w literaturze popularnej. Tak czy inaczej, czapki z głów przed pasją, z jaką Katarzyna Enerlich przywołała z niepamięci świat starowierów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny