Od niepokojącego spaceru po gdyńskim klifie do intrygujących kart z dzieciństwa – Karolina Macios w książce „czarne morze” funduje czytelnikom podróż przez całe życie swojej głównej bohaterki – Joanny. Kobiety, która jako dziecko odkryła w sobie niewygodny dar – jasnowidzenia. Kiedy przewidzi, co może czekać przyjaciółkę, jeśli nieopatrznie zadrze z ojcem alkoholikiem, wieść o jej paranormalnych zdolnościach rozejdzie się po okolicy. A że dziewczynka będzie umiała też odnaleźć zaginionych ludzi, widzieć jakie przykrości mogą spotkać osoby, których dotknie ręką, będzie zmuszona w dzieciństwie do ciągłych przeprowadzek i kamuflażu.
Kiedy dorośnie, wyjdzie za mąż za syna psychiatry, u której rozpocznie terapię. A że leki mają określone działanie, a jej życie naznaczone jest traumami, czytelnik pozna ją w momencie, kiedy jawa wciąż miesza się jej z groźnymi wizjami. Wyrozumiały mąż trwa jednak przy niej, ale stopniowo odkrywane karty z jej przyszłości budzą w czytelnikach uzasadniony niepokój. Karolina Macios wiarygodnie buduje obraz zatracającej się w chorobie kobiety, jednocześnie podsycając ciekawość wrażliwych odbiorców jej prozy.
„Czarne morze” może uwodzić osoby, które skłonne są wierzyć w nadnaturalne dary i ogarniające człowieka wizje. Ale przecież nie wszystko mędrca szkiełkiem i okiem da się zmierzyć.
Czytaj też: Marcin Kołodziejczyk – Prymityw. Epopeja narodowa
Czytaj też: Onkodziwka, ekscórka, młoda matka
Czytaj też: Fotograf, idealny mąż, chory szaleniec?