Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karnawał w kinie, czyli widowisko "Nine "

Fot. materiał dystrybutora
Giudo Contini ( w tej roli Daniel Day-Lewis) na konferencji prasowej.
Giudo Contini ( w tej roli Daniel Day-Lewis) na konferencji prasowej. Fot. materiał dystrybutora
Kolejna produkcja twórcy słynnego "Chicago" - Roba Marshalla - to najnowsza propozycja na zimowy wieczór. To film (a właściwie musical) o filmie, czyli o tym jak zrobić "coś" z niczego."Coś wyjątkowego" w momencie kiedy nie ma się na to żadnego pomysłu.

Z takim właśnie problemem boryka się główny bohater- słynny włoski reżyser Guido Contini.

Reżyser próbuje właśnie zrealizować swój dziewiąty film. Presja jest ogromna - po jego znakomitym debiucie i kilku innych filmach, wszyscy oczekują kolejnej rewelacyjnej produkcji.

Ekipa filmowa w pogotowiu czeka na instrukcje reżysera, kostiumy i dekoracje są gotowe, dziennikarze rozpisują się o tajemniczym filmie rewelacyjnego twórcy.

Guido jednak nie ma ani jednej strony scenariusza - jest wypalony, rozkojarzony, nie może pozbierać myśli, brak mu natchnienia. Nie wie, co chce przekazać widzom w swoim filmie - chciałby pokazać im wszystko, ale nie wie, co konkretnie. Dodatkowo w jego życiu prywatnym pojawiają się rozterki.

Daniel Day-Lewis, w roli egocentrycznego Guido, jest niezwykle wiarygodny, ogląda się go z prawdziwą przyjemnością.

Sama historia jest dość banalna i ma się wrażenie, że gdzieś kiedyś taki wątek był już poruszany. Trochę jak odgrzewany kotlet. Film jednak ratuje cała plejada gwiazd: od Sophia Loren po piosenkarkę Stacy Ferguson, znana jako Fergie z zespołu Black Eyed Peas. Każda z nich gra swoja postać bezbłędnie i prawdziwie.

Najbardziej zaskakująca jest chyba postać Carli -niezwykle zmysłowej kochanki reżysera. W tej roli zobaczymy piękną Penelope Cruz. Pewien niedosyt ma się oglądając Nicole Kidman, która zagrała Claudię Nardi. To dość tajemnicza postać - muza, natchnienie i ulubiona aktorka Guido. Być może taki był zamiar twórców, aby nie przybliżać widzom zbytnio tej osobowości.

Bezdyskusyjna uroda i piękne kostiumy wszystkich "kobiet Guido" niewątpliwie cieszą oko widza. I chociażby dla nich warto wybrać się do kina.

Mimo marnej fabuły, film ogląda się dobrze. Nieco szarą scenografię ożywiają piękne kolorowe stroje aktorów, układy choreograficzne i muzyka także są dużym atutem filmu.

Choć film nie powala na kolana, to i tak warto wybrać się nań do kina. To świetna propozycja właśnie na karnawałowy wieczór - nie tylko we dwoje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny