Motorem napędowym zespołu jest uśmiechnięty nauczyciel języka angielskiego - Wojtek Rogalski. Mimo ukończonych 40 lat, dzielnie dzierży gitarę basową w dłoni i skupia wokół siebie nie mniej utalentowanych muzyków. Przed laty grał w nowofalowym Tempelhof i do dziś echa zimnej fali i mrocznej muzyki z lat 80. wieku słychać w kompozycjach jego nowego zespołu.
Jar of Hope musiały wystarczyć 24 godziny, żeby nagrać i zmiksować materiał na debiutancki krążek Apple Peel. Płytę muzycy zrealizowali w białostockim studiu Studnia i wydali za własne pieniądze.
- Wszystko udało się dzięki pomocy przyjaciół - mówi skromnie Wojtek Rogalski. - Nagranie i wydanie kosztowało nas jakieś trzy tysiące złotych.
Muzyka brzmi może nieco surowo, ale świetne wrażenie robi pomysłowa okładka w formie digipacku.
W zespole można usłyszeć debiutującą w roli wokalistki Anię Zalewską, na gitarze gra, śpiewa i jest autorem części kompozycji Michał Pawłowski. Z drugą gitarą pokazuje się znany z dzisiejszego składu Tempelhof Irek Jasienowicz, a przy bębnach siedzi Czarek Baranowski.
Zespół będzie promował swoją debiutancką płytę 19 maja w Alchemii przy ul. Lipowej o godz. 20.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?